Pozostajemy jeszcze w temacie Bunnahabhain. Po wizycie w destylarni i krótkim przeglądzie whisky single cask przyszedł czas na zupełnie podstawową, klasyczną Bunnahabhain 12yo single malt whisky.
Bunnahabhain (/ˌbuːnəˈhævə/, czy po prostu bunahawen) 12yo przeszła jakoś kompletnie obok mnie kiedy próbowałem ją pierwszy raz. Byłem wtedy chyba na etapie fascynacji torfem, więc whisky z Islay bez torfu wydała mi się kompletnie nieatrakcyjna. Potem przez długo nie było okazji spróbować. Po drodze była cała plejada single casków z Bunnahabhain, bo przez dłuższy czas było bardzo dużo niezależnych rozlewów tej whisky w bardzo przystępnych cenach, zwłaszcza jeżeli chodzi o whisky z beczek po sherry. Na Islay wizycie w Bunnahabhain też nie poświęciłem odpowiednio dużo czasu. Bunna była ostatnia tego dnia, ostatnia godzina, późno, podstawowy tour i tylko Bunna 12yo wypita niemal na hejnał w sklepiku. Po tym trzeba było jeszcze łapać stopa do Bowmore, na szczęście na Islay spotyka się codziennie tych samych ludzi. Teraz jednak przy okazji naszego małego przeglądu postanowiłem jeszcze przypomnieć sobie Bunnahabhain 12yo single malt whisky.