Ostatnio było trochę na temat teorii podziału rumu, jak i nasza relacja z pierwszej rumowej imprezy w Polsce – Rum Love Festival. Teraz z kolei relacja z naszej prywatnej degustacji, na której pijemy (w większości) rumy leżakowane.
Idea prosta – wyciągamy wszystkie rumy jakie mamy i próbujemy. Zebrało się sporo, w tym część zupełnie odjechanych zajzajerów, nie pasujących do tych dobrych, wyleżakowanych jak pan Bóg przykazał. One są na końcu 😉
Nie przedłużając:
Myer’s Rum (Jamajka)
Nos: krówki, tona brązowego cukru, nieco drewna, spiryt. Prosty, drapiący, lecz nie odrzucający.
Smak: ech, jakby skarmelizowany cukier z bimbrze rozpuścić. Nafta, spalona guma, przypalony cukier.
Finisz: spalony karmel, alkohol.
Wnioski: rum nie posiadający walorów degustacyjnych. Choć zapewne w drinkach sprawdzi się świetnie…
Ocena: Radek – 1/10; Aleksander – 1,5/10
Gran Imperio, 7yo (Włochy)
RUMRATINGS (brak)
Nos: stara szafka, sklejka, wanilina, cukierki karmelki, brązowy cukier, chemiczna multiwitamina, zwietrzała nalewka na jakichś słodkich owocach, pleśnie.
Smak: lekki, wręcz wodnisty (w porównaniu z nawet intensywnym aromatem), także pikantny i alkoholowy. Truskawkowe tanie cukierki, trochę waniliny, świeże drewno. Nic poza tym się nie dzieje.
Finisz: igliwie, pikantność, wódka, cukier.
Wnioski: słynny rum z Biedry. Nic szczególnego, prosty, lekki, słodki i alkoholowy. Daje się przeżyć, ale po co się męczyć? W nawiązaniu do poprzedniego artykułu, w którym wyjaśniałem kategorie rumu ze względu na pochodzenie, tu mamy prawdziwe kuriozum. Gran Imperio jest bowiem podpisany jako „Rhum” (czyżby więc styl francuski?), ale zaraz potem jest „Superior” (a więc może angielski?). Na dole etykiety tymczasem dumnie widnieje, że añejo 7 años. W dodatku nie wiadomo jak oni liczą te 7 lat, także tego… 😉
Ocena: Radek – 1,5/10; Aleksander – 1,5/10
Ron Barcelo Imperial (Dominikana)
Nos: mandarynki, krówki, amaretto, opalone drewno, muscovado, kandyzowana skórka pomarańczy, lody waniliowe, lekkie akcenty herbaciane. Zaskakuje swą zwiewnością.
Smak: w końcu coś konkretnego. Sporo ciałka, tłusto, gładko, słodko. Mleczko w tubce, kandyzowane pomarańcze, ale też drewno, herbata. Dalej krówki, karmel, paluszki z makiem. Przyjemny i skomponowany.
Finisz: ślad drewna, rodzynki, migdały, pomarańcze, nieco alkoholu.
Wnioski: niby nic skomplikowanego, ale bardzo fajny i konkretny rum. Taki po prostu przyjemny w piciu. W dodatku do dostania poniżej 100zł i w tej cenie warto.
Ocena: Radek – 3/10; Aleksander – 3/10
Mount Gay XO (Barbados)
Nos: tu już objawia się szlachetność wieku. Bakalie, orzechy, rodzynki, kwiaty bzu, orzechówka, przyjemny, owocowe herbaty, andruty, syrop klonowy, karmel, brązowy cukier, wanilia i skórki cytrusowe. Bogaty, zwarty, elegancki.
Smak: dojrzały, szlachetny, delikatnie pieprzny. Stare opalone drewno, palony cukier, karmele, suszone morele, malaga, odrobinka nafty, rodzynki, orzechówka, cytrusy, hibiskus.
Finisz: słodki, herbaciany, z czerwonymi owocami i niuansem soli.
Wnioski: właściwie bardzo dobry rum o zwartej kompozycji, głębokim smaku i zaznaczonym wieku.
Ocena: Radek – 4/10; Aleksander – 3,5/10
Appleton Estate 12 (Jamajka)
Nos: gładki; karmel, delikatna gorzka czekolada, cytrusy, limonka, wanilia, imbir, bita śmietana, czekoladki z alkoholem.
Smak: bardzo słodki, ale cieńszy od Mount Gay. Też złożony, ale w nieco inny sposób. Słodki, mleczko w tubce, przypalony karmel, spód od ciasta, skórka limonki, zioła, czarny pieprz, proch, nieco alkoholu.
Finisz: bardzo słodki, kremowy, nieco pikantny od alkoholu.
Wnioski: pije się bardzo przyjemnie. Bardzo słodki, jest tu trochę fajnych cięższych nut, ale jednak brak tu takiego skomplikowania jak w poprzedniej pozycji i nieco wychodzi alkohol pod koniec.
Ocena: Radek – 3/10; Aleksander – 3/10
Diplomatico Reserva Exclusiva, 12yo (Wenezuela)
Nos: pianki, sugusy, werthersy, kukułki, brązowy cukier, syrop klonowy. Po chwili ten nawał słodkości ustaje. Dalej jakieś plastiki, plak, woda brzozowa, nalewka, bakalie, espresso z papierka, sprej na komary.
Smak: w opór słodkie. Nalewka na kukułkach, irish cream, werthersy, cappuccino, orzechówka, kakao, nutella. No jak jakiś likier po prostu.
Finisz: słodki (a jakże!), orzechowy, kakao, nutella.
Wnioski: zalepiająco słodkie, niemal jak likier. Ponadto, jest wrażenie jakby był dodany aromat orzechowy. W sumie przyjemne i śmieszne, ale raczej nie na więcej niż 2 kieliszki.
Ocena: Radek – 3/10; Aleksander – 3/10
Botran Reserva (Gwatemala)
Nos: przyjemny, chociaż trochę ubogi. Morele, rodzynki, nieco alkoholu, fanta, karmel, kukułki, brzoskwinie, cytrusy, oranżada.
Smak: orzechy, brązowy cukier, karmel, tostowane drewno, pieprz, biała czekolada. Standard. Dobry, choć płaski i nieskomplikowany.
Finisz: krotki, słodki, tostowane drewno.
Wnioski: poprawny, niczym nie wyróżniający się rum.
Ocena: Radek – 3/10; Aleksander – 2,5/10
Botran Solera (Gwatemala)
Nos: słodki, likierowo-koniakowy; opalone drewno, popiół, tytoń, farba, orzechy prażone w karmelu.
Smak: nie tak słodki jak poprzedni, bardziej palony. Przepalanka, pierniczki, orzechy w karmelu, prażony słonecznik, dmuchany ryż, karmel, miód. Toporny, ale przyjemny.
Finisz: delikatnie cierpki, opalona beczka.
Wnioski: przyjemny, nie tak słodki, trochę bardziej palony i agresywny. Również raczej nie zapadnie mi w pamięć.
Ocena: Radek – 3,5/10; Aleksander – 2,5/10
Dos Maderas PX 5+5 (Barbados)
Nos: standardowe nuty rumowe: wanilia, karmel, melasa, itd., ale potem dochodzą fajne nutki sherry. Czerwone owoce, jeżyny, babcine powidła, migdały, marmolady, drewno. Głęboki, o słodko-kwaśnym profilu.
Smak: nalewki na wiśniach i czarnych porzeczkach, akcenty piwniczne, powidła jeżynowe, brązowe cukry, wanilia. Spójny – bardzo słodki, ale z balansującą tę słodycz kwasowością. Delikatny w smaku.
Finisz: słodki kompot, pączki z dżemem, cierpkie drewno.
Wnioski: delikatny, klasyczny rum fajnie podbity głębokim sherry. Wyszło słodko, gładko, delikatnie, acz z odrobiną zadziorności. Jak dla mnie powinna być trochę wyższa moc i więcej tego sherry.
Ocena: Radek – 3,5/10; Aleksander – 3,5/10
Diplomatico Single Vintage 2000 (Wenezuela)
Nos: lody bakaliowe, wiśnie w syropie, żelki miśki, syrop aroniowy, karmele, tytonie, biała czekolada.
Smak: słodkie marcepany, pomarańcze, grejpfruty, liczi, pączki obficie oblane lukrem, biała czekolada, nieco alkoholu. Pod koniec nuty oloroso i drewna. O wiele lepiej zbalansowany niż podstawowa, przesłodzona Reserva Exclusiva.
Finisz: zioła, dżemy, sherry, ślad czekolady.
Wnioski: jest lepiej(w porównaniu do podstawki 12yo). Fajny balans, sporo ciała, dobra złożoność i wyczuwalny finisz oloroso jak na razie plasują ten rum w czołówce dzisiejszej degustacji. No i nie jest tak ulepowato słodki.
Ocena: Aleksander – 4/10
Ron Quorhum 30yo (Dominikana)
Nos: głęboki, drewniany, kremowy. Wanilia, tostowane drewno, ciasto z kruszonką, plaster miodu, bajaderka albo blok czekoladowy. Przyjemny, zwarty, słodki i ciastowy.
Smak: dość ciężki i drewniany, ale wciąż umiarkowanie słodki. Herbatka malinowa, znów plaster miodu i bajaderka, cola, herbata, skórki cytrusowe, suszone owoce, figi. Dalej trochę akcentów mineralnych, wafle.
Finisz: pełny, ciepłe drewno, syrop cukrowy, słodka herbata, chili.
Wnioski: bardzo głęboki rum. Przyjemny, wyraźnie czuć starość, ładnie się rozwija.
Ocena: Radek – 4/10; Aleksander – 4/10
Ron Centenario 20yo (Kostaryka)
Nos: lody waniliowe, sok porzeczkowy, ciasto kremowe, akcenty sherrowe, zielone, waty cukrowej. Głęboki, kręci w nosie; liście porzeczek, porzeczki, geranium, brązowy cukier, karmele, kukułki, krówki. Bardzo przyjemny i stary, ze sporą ilością nieoczywistych nut.
Smak: fajny, choć mało ciała. Waniliowa i melasowa słodycz jest kontrowana sporą drewnianą gorzkością. Opieczone drewno, popioły, syrop na kaszel, jakieś zioła, suszone śliwki, gorzka czekolada. Bardzo fajny, nie za słodki i rozbudowany o wiele ciekawych nut.
Finisz: ponownie cierpkość porzeczki, opieczone drewno, pojawia się minimalna słodycz.
Wnioski: bardzo fajny rum. Dość głęboki, nienachalny, nieoczywisty, ciekawy.
Ocena: Radek – 4/10; Aleksander – 3,5/10
El Dorado 21yo (Gujana)
Nos: bardzo intensywny, soczysty, kwaskowy, owocowy. Dużo melasy, mniej wanilii, tostowane drewno. Dużo fajnych i dojrzałych akcentów: pączki z marmoladą, woda różana, susz herbaciany, daktyle, liczi, aronia, nuty ziemiste. Delikatne akcenty gumy, lukrecji, kandyzowany arcydzięgiel.
Smak: gruby, zwarty i złożony. Gofry z miodem, szlachetne drewno, daktyle, likier Grand Marnier, galaretki makarena, sianko. Dalej tabaka, delikatna nuta lekko szczypiącego chilli, oloroso, rodzynki w czekoladzie.
Finisz: gładki, kremowy, koniakowy, z akcentami starego drewna, miodów i tytoniu.
Wnioski: wspaniały. Duże skomplikowanie, gruby, kremowy. Jeszcze żeby to było przynajmniej w tych 48%.
Ocena: Radek – 4,5/10; Aleksander – 4,5/10
Caroni Extra Strong, 15yo (Trynidad)
RUMRATINGS (brak)
Nos: lizaki z choinki, delikatne akcenty cytrusowe, mentole, nalewka wiśniowa, laski wanilii, łupiny kokosa, orzechy, kakao, likier. Dalej delikatna kawa, wiśnie, zest cytrusowy. Dużo się dzieje.
Smak: Radek: nuty godne whisky, woski, polerowane drewna, miody, kwiaty. Dalej nuty ciastowe, melasowe, lizaki choinkowe. Trochę pikantności, chilli gorzkiego drewna, ale też niestety i alkoholu. Aleksander: płasko, mocno pikantnie; grappa, jakieś dżemy gdzieś w tle, ciasto drożdżowe, nuty bimbrowe. Fajnie tłusta i coś tam się kluje, ale jednak jak dla mnie tych procentów jest tu dużo za dużo.
Finisz: trochę alkoholowy, ale przyjemny, z głębokim drewnem, syropem cukrowym, ciastkami, miodem i akcentem kwaskowym.
Wnioski: jako że się nie zgadzaliśmy ze sobą co do tego rumu, dałem obydwie notki. Generalnie zbyt duży alkohol ciągnie ten rum w dół. Szkoda. Być może jest tu potencjał i wrażenia godne dobrej whisky z highand, zwlaszcza te miody i woski brzmią obiecująco. Niestety tak tylko można gdybać…
Ocena: Radek – 4/10; Aleksander – 2,5/10
Caroni 1997 Sherry Finish, 16yo (Trynidad)
RUMRATINGS (brak)
Nos: sporo się dzieje. Opalona beczka, nafta, rozpuszczalnik, delikatna słodycz, miód, wafle, syrop klonowy, suszone owoce, rodzynki, figi, wędzona śliwka. Dalej te sherrowe nuty, dżemy, kompoty, skórki owoce, łupiny, stare drewno.
Smak: i znowu trzeba dzielić 😉 Radek: konkretna i nieoczywista rzecz. Jak Ben Nevis. Wędzona śliwka, mocno popiołowa, dymna, spalona. Rozpuszczalnik, klej, wędzonka, stare drewno, ale też i całkiem sporo słodyczy. Nie takiej ordynarnej rumowej, bardziej miody, słód, ciastka, syrop z agawy. W tle jakieś zielone i mentolowe akcenty, mięta, szałwia, lukrecja. Aleksander: no też ostra, choć już nie tak jak poprzednia. Pojawia się nieco akcentów owocowych, karmelowych. Grappa, pikantność, wędzona śliwka, kleje. Zdecydowanie nie czuć tu tych 16 lat w beczce.
Finisz: długi, popiołowy, słodki, lekko dymny, ale też bimbrowy, nieułożony, z białym pieprzem i woskami.
Wnioski: Radek jest zachwycony „wspaniały rum, charakter whisky. Bardzo przekrojowy, nieoczywisty, choć bardzo trudny profil.”, choć ja nie podzielam tego entuzjazmu. Jest lepiej niż w poprzedniej pozycji, ale dla mnie dominują tu nuty bimbrowe/grappy, czego w whisky nie trawię. W rumie jak widać też nie.
Ocena: Radek – 5/10; Aleksander – 3/10
Foursquare 2004 (Barbados)
Nos: intensywny, trochę rozpuszczalnik, bardzo bourbonowy; jakieś kwaśne nuty, przypalony karmel, słoma; dalej jakieś zioła. Zapowiada się obiecująco.
Smak: bardzo pełny, nie za słodki. Lizaki choinkowe, brązowy cukier, syrop cukrowy, przyprawy korzenne, laski wanilii, sernik, waniliowy budyń, creme brulee, lekko przypalony karmel. Smak nie jest bardzo skomplikowany, ale bardzo pełny i mięsisty.
Finisz: cukrowy, korzenny, waniliowy.
Wnioski: bardzo dobry rum w cs. Nie jest przesadnie skomplikowany, ale nadrabia dużym ciałem i mięsem. Ponadto, wyraźny i charakterystyczny wpływ beczki wyróżnia ten rum.
Ocena: Radek – 4/10; Aleksander – 4/10
Przechodzimy do dziwactw, koncentratów rumowych, zajzajerów i paliwa rakietowego. W takiej kolejności.
Hansen Rum (Jamajka)
Nos: czeski rum, spirytus, tony karmelu, trochę nut trawiastych.
Smak: słodki, orzechowy, żużlowy, spalony karmel, asfalt, jakieś odległe echo puszkowanych ananasów. Trochę jak czarny Morgan na sterydach.
Finisz: słodki, chemiczny, wódczany.
Wnioski: wniosek jest jeden – nie kupujcie tego.
Ocena: Radek – 1/10; Aleksander – 1/10
Pussers Overproof (Brytyjskie Wyspy Dziewicze)
Nos: kręci w nosie, ale to zrozumiałe – jesteśmy na pułapie 75%. O dziwo nie wali wódą.Bardzo intensywny, melasowy, rumowy. Dalej akcenty zielone, arcydzięgiel, liście porzeczki, płyn do mycia podłogi, mięta. Dalej opalona beczka, piwnica, stare worki jutowe.
Smak: palony ciemny cukier, wanilia. Wygodnie jest rozcienczyć wodą, wali po kubkach smakowych, ale bez wody też daje się pić. Z wodą lizaki, liście porzeczek, zioła, miody, tony karmelu. Przyjemnie, choć niezbyt skomplikowane. Nasuwa mi się skojarzenie z Glenfarclasem 105.
Finisz: słodki, cukrowy, opalone drewno.
Wnioski: bardzo pijany jak na swoje 75%. Dobry rum, chociaż navy nie grzeszą skomplikowaniem.
Ocena: Radek – 3/10; Aleksander – 2/10
Bacardi 151 (Portoryko)
Nos: wódka, spirytus, procenty, alkohol, bimber… ślad karmelu i siana.
Smak: podłej jakości chińska wódka za 3zł ( kto miał przyjemność pić, ten wie), najtańsze cukierki rozpuszczone w spirytusie.
Finisz: %, karmel.
Wnioski: „jak się bardzo uprzesz, to da się to wypić” – Radosław Janowski
Ocena: Radek – 1/10; Aleksander – 1/10
Stroh 80 (Austria)
Nos: cukierki, trufle, farba malarska, aromaty do ciasta, zmywacz do paznokci.
Smak: procenty, farba, perwersyjnie chemiczny, radioaktywny.
Finisz: bardzo rozgrzewający i nic poza tym.
Wnioski: samego nie da się pić. Trunek stworzony do picia z herbatą i tam też go zostawmy.
Ocena:Radek – 0/10; Aleksander – 1/10
Pod koniec ciężko było, ale jakoś przetrwaliśmy. Właściwie to poza Caroni, co do którego się nie zgadzamy nie było niespodzianek.
Rumy zyskują coraz większą popularność, więc czasem trzeba będzie robić takie testy, żeby wiedzieć co w trzcinie piszczy. Na pewno zgodnie polecamy dojrzały i skomplikowany El Dorado 21, zadziorny i cask strengthowy Foursquare 2004, trochę ulepkowaty, ale smaczny Diplomatico reserva exclusiva, a z klasyki Mount Gay XO, Appleton Estate 12 i Ron Barcelo Imperial.
Teraz czas wrócić do whisky i piwa, ale na pewno rumy jeszcze wylądują w naszych kieliszkach. I coś mi mówi, że nastąpi to wcześniej niż później.
One thought on “Degustacja rumów”