Tak jakoś wyszło, że z Meksyku wracaliśmy przez Toronto, więc i nadarzyła się okazja spróbować jakiejś canadian straight rye whisky. Zapraszam na krótki opis Destylarni Still Waters i degustację ich whisky Stalk&Barrel.
Niestety, jeden dzień w Toronto to trochę mało i czasu starczyło tylko żeby obejrzeć Niagarę, a destylarnie mogłem sobie obejrzeć jedynie po drodze do Niagara Falls i pomachać im z highwaya 🙁
…A jedyna whisky jakiej się napiłem to tej kupionej w monopolowym 🙁
Na szczęście po kilku miesiącach mogłem to naprawić za sprawą przyjaciela Konrada, który akurat wybierał się do Toronto i był tak miły, by odwiedzić destylarnię Still Waters produkującą chyba jako pierwsza w Kanadzie whisky single cask.
O samej Destylarni nie można powiedzieć wiele. Została założona w 2009 roku przez dwóch pionierów kraftowego destylowania. Cała destylarnia mieści się w jednym niezbyt dużym magazynie, gdzie w jednym pomieszczeniu stoją nie za duża kolumienka, mały alembiczek i rack z beczkami. Najbardziej jest znana z tego, że wypuściła jedną z pierwszych kanadyjskich edycji single cask w roku 2013, czyli Stalk&Barrel.
No to spróbujmy kilku edycji…
Stalk&Barrel blended, 40%
Ocena: 3/10
Stalk&Barrel rye, 46%
Ocena: 1,5/10
Stalk&Barrel SC, 46%
Jest i osławiona wersja single cask, niestety rozwodniona
Ocena: 1/10
Byłem bardzo zaskoczony jakością niby zwykłej whisky blended. Nieskomplikowana, ale jakże przyjemna i pijalna. Jeżeli chodzi o wersję single cask, to jednak jeszcze nie czas kandyjskiej whisky i żadne zaklinanie rzeczywistości przez Jima Murraya tego nie zmieni.