Tym razem po raz pierwszy w serii Old vs New porównamy sobie Brandy de Jerez. Na warsztat bierzemy ikonę gatunku, czyli podstawową Sanchez Romate Cardenal Mendoza Solera Gran Reserva. Zapraszamy!

Jeżeli to twój pierwszy kontakt z brandy de Jerez, to polecamy się zapoznać z artykułem teoretycznym „Brandy de Jerez – Co to jest? Jak się to robi? Jakie są rodzaje?”

O samej bodedze Sanchez Romate zdążyliśmy już trochę napisać podczas:

O samej bodedze i Kardynale Mendozie zostało powiedziane wszystko, z portfolio bodegi też już prawie wszystko wypiliśmy na blogu.

Podstawowa wersja Cardenal Mendoza Gran Reserva zestawiana jest tylko z holand destylowanych w alquitarach, leżakuje w beczkach po Oloroso i Pedro Ximenez (oczywiście w systemie Criaderas y Solera) przez średnio (medio envejecido) 15 lat.

Czego się możemy spodziewać?

Niestety mamy za mało danych, żeby sobie policzyć rotację i oszacować sobie ile płynu przeleciało przez solerę przez blisko 30 lat. Na pewno w nowej butelce jest jakiś homeopatyczny procent tego, co w starej. My jednak w pamięć wódy nie wierzymy. Z jednej strony (według zapewnień marketingowych, że system Criaderas y Solera pozwala utrzymać jakość na stabilnym poziomie) powinniśmy się spodziewać czegoś zbliżonego. Z drugiej strony brandy to nie sherry i nic szczególnego do beczek nie oddaje, więc żeby zachować wpływ sherry beczki powinny być co jakiś czas wymienione/odświeżone. Nie wiemy jaką politykę w tym zakresie ma Sanchez Romate Hnos. Raczej byśmy się spodziewali, że brandy to nie whisky i nie ma boomu na brandy oraz potrzeby zwiększania wolumenu produkcji kosztem jakości.

 

Nie przedłużajmy!

 

Sanchez Romate Cardenal Mendoza Solera Gran Reserva 2019

Nos: Soczysta, mokra, syropowa, dżemowa. jakieś kompoty, cream sherry, rodzynki, dżem truskawkowy, keksy, herbatka malinowa, wanilina. Gładko soczyście, owocowo.
Smak: Dobra, gładka, słodka, waniliowa, z nutami cream sherry, malin, poziomek. Jest trochę pikantnej świeżej taninki, tostowanej dębiny, skórki z winogron, ciut acetony, ślad starej beczki. Pod koniec  się robi wytrawniejsza, gorzkie kakao, ślad kwaśnej kawy, trochę pikantności i tostowanego drewna.
Finisz: wytrawny, trochę fajniejszych zamszy, czekolady, trochę bardziej charakterne oloroso.
Wnioski: porządna rzecz. Jest duży wpływ sherry, najpewniej oloroso (chociaż smakuje to bardziej jak cream), którego mogłaby pozazdrościć niejedna whisky po sherry. Jest głęboki ciemny kolor. Jest ciało i charakter. Nie jest za słodka, jest nawet kwaskowa kontra. Dużo się nie dzieje i może trochę za dużo tej szorstkości i prochu, ale przynajmniej jest jakoś. Wzorcowa, przystępna cenowo i dostępna w miarę powszechnie w Polsce Solera Gran Reserva, która nie ma czego się wstydzić stojąc obok podstawowych single maltów. Trochę ponad stówka i można się przekonać co dobrego może nam zaoferować brandy de jerez.

Ocena: Radek 3/10, Aleksander 3/10

Sanchez Romate Cardenal Mendoza Solera Gran Reserva ca.  80’/90′

Nos: O panie! stary Glendronach! Skóry, Zamsze, tytoń. Poza tym stara, przeżarte klepki, oloroso viejissimo, nawet ślad werniksu. Vinagre de Jerez czy też balsamico, marynata do mięs, sosy do steków. W Tle przyprawy, kolorowe pieprze. Ma w sobie ten ślad bardzo stary
Smak: Niestety nie tak dobrze, smak trochę cienki. nie ma w sobie tej grubości i soczystości co nowa wersja. Pewnie kiedyś BdJ nie było aż tak dosładzane jak teraz. Wytrawne oloroso, gorzkie kakao, tytonie, balsamico i vinagre de Jerez. Stare troszkę przypleśniałe rodzyny, żurawiny, jarzębiny, borówki i ogólnie jesienne owoce. Dalej soczyste cierpkie wiśnie, aromatyzowane cygaretki,  sziszowe tytonie. Są stare klepy, osady z dna beki, skóry, zawsze. im dłużej się to pije tym jest lepsze. Dużo tanin. Język trochę kołowacieje, jak w bardzo starych brandy.
Finisz: długi, gładki i wytrawny. Oloroso viejissimo, skóry, zamsze, aromatyzowane cygaretki, osady z dna beki, kakao, świeży tytoń.
Wnioski: co tu się stanęło??!! No, takiej różnicy tośmy się nie spodziewali. Jest ten pierwiastek charakterystyczny dla staruteńkich brandy.  Podstawowa wersja ma lekko kwaskową kontrę, ale tutaj to już jest stare vinagre de Jerez czy jakieś sosy balsamiczne. Są bardzo aktywne, stare beki, po dobrym, uczciwym oloroso. Jest ta wilgoć i wręcz zapach bodegi (grzyb, wilgoć i parujące wino). Super! A tak schodząc na ziemię, to czuć, że nie ma tutaj jakiegoś bardzo okazałego wieku, no i moc też cokolwiek niska ( jednak wyższa niż obecnie, ale niższa niż w Cardenal Mendoza Non Plus Ultra).

Ocena: Aleksander 5,5/10, Radek 6/10

 

Werdykt: Zdecydowane i zupełnie niespodziewane zwycięstwo starej wersji! Obecna Cardenal Mendoza, to całkiem dobra i dostępna podstawowa brandy, której nie można nic zarzucić, ale to co prezentuje stara wersja, to jest inna klasa, inny wymiar i inna epoka.

Radosław Janowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.