Dziś taki mały jubileusz, albowiem pękło pół setki sample setów. Z tej okazji duże ilości Caol Ili na raz! Nazwa przegląd byłaby bardziej adekwatna, ale już niech tak zostanie. Zapraszamy na Sample Set 50 – Caol Ila! 

Caol Ila – jedna z ośmiu wypuszczających whisky destylarni z wyspy Islay. Nie słynie z tak legendarnych edycji jak położone na południu wyspy Bowmore, Ardbeg, Laphroaig, czy Lagavulin, ale za to nadrabia ilością – produkuje najwięcej spośród zakładów na Islay. Przyglądaliśmy się jej już przy okazji przeglądu z samego początku bloga: Sample Set 5, oraz w trakcie wizyty na wyspie. O samej destylarni więcej napiszemy przy okazji którejś z butelek które pewnikiem będziemy recenzować. Dziś zgromadził się za to rozległy sample set: mamy tu zarówno młode edycje oficjalne, stare edycje oficjalne, jak i pokaźną zbieraninę niezależnego bottlingu z różnych roczników i beczek. Brakuje tylko jakiejś wersji nietorfowej, ale to może kiedyś. Lecimy…

Caol Ila Distillers Edition 1997, 12yo, 43%

Whiskybase

Nos:  łagodnik, stary lekki, gładki torf, mineralny i ciut szklany. Delikatne bagienko, kwitnace jezioro, lilie wodne, ale też trochę morza. Dalej slodko, wanilia, cream soda, cukrowy, prosty i jasny moscatel. Z czasem jakieś nuty floralne i bardziej w strone madeiry.

Smak: w pierwszej chwili slodkosc, cukier, cream soda, ale po doslownie ułamku sekundy jest juz torf i to o wiele wiekszy niż w zapachu. Jest dalej slodko, ale dzieki torfowi juz nie tak mdlo. Generyczny samos moscatel czy nawet jakies niewzmaniane muskaty, lukier, cream soda, delikatne miodki, kwiecie. Dalej troche łajna, smrodku, wędzonki, delikatny podkład kol.

Finisz: slodki, ale i gorzkawy, przyprawowy, z elementami pogonu.

Wnioski: gładka i słodka prosta torfowa whisky. Po prostu caol ila ze slodką kołderką. Czuć, że moscatel tutaj był nienajwyzszych lotów, a na pewno nie sherry moscatel.

Ocena – Radek: 3,5/10, Aleksander – 4/10

 

Caol Ila 1993 Wilson & Morgan Barrel Selection

Whiskybase

Nos: jakiś trzeci refill chyba. Zapach bardzo cienki i ulotny, jakieś stare drewno, syrop cukrowy, sianko, andruty, prażony migdał, ligniny, waniliny, otręby, płatki owsiane. Torf delikatny, suchy, ale nienachalny.

Smak: cienkie, proste to. Woda z cukrem, patyki, tani miód, przeprażone orzechy, chamski suchy torf,lekka malizna, zmęczone beki, pogon.

Finisz: grzejący pogon, suchy torf, ziarno, otręby, patyki.

Wnioski: młode, z czwartego napełnienia, ale nie jakoś bardzo tragiczne. Prosta whisky.

Ocena – Radek: 2/10, Aleksander – 2,5/10

 

Caol Ila 1983 Duncan Taylor #3618 54,2%

Whiskybase

Nos: burbon, ciasto bananowe, pierniczki, przyprawy. Troszke torfu. Dalej lekkie miodki, syrop cukrowy,  skórki cytrusowe. Z wodą bardziej gładko i się sporo otwiera. Więcej wanilii, trochę lignin, uwypuklone motywy ciastowe i kwiatowe.

Smak: burbon, żywy torfik, ziarno, otręty, młóto. Po chwili uderza pikantność, ale taka czysta, papryczkowa i krótka. Tani miodek, ciasto. Pod koniec nuta pogonu intensywna, harda i nawet ciekawa. Z wodą bardzo łagodnieje. Dużo wanilii, lekkie miodki, chemiczne owoce, landryny, pączki, dzika róża.

Finisz: słód, wanilia, ziarno, babciowe perfumy zalegające w gardle.

Wnioski: ambiwalentna whisky. Bez wody zbyt harda i prosta. Z wodą smaczna ale jednak traci na warstwach mocno.

Ocena – Radek: 4,5/10, Aleksander – 5/10

 

Caol Ila 1980 Murray McDavid, 28yo, 55,4%

Whiskybase

Nos: pachnie dużo żywiej i bardziej kwaskowo niż sauternes. Umeshu, białe śliwki, vinho verde, ale też tych słodkich soternowych motywów jest sporo, tokaj aszu, delikatne rodzynki, delikatne miody, syrop cukrowy, troche wanilii, brzoskwinie, morele, mandarynki.

Smak: smak pełny, zdecydowany, nawet może chamski, gdzieś ten sauternes finisz schodzi na drugi albo trzeci plan. Czuć że jest to po prostu CI,  jest ten mocny torf, burbon, nieco pogonu. Kwiecie, belgijskie estry. Robi się za ostro, próbujemy z wodą. Z wodą niewiele lepiej, robi się łagodniej, gładziej, więcej kwaskowości, ciut uwypukla się ta winność ale nic więcej, a od 30 letniej whisky chciało by się dużo więcej.

Finisz: sporo torfu, paleniska, mineralności.

Wnioski: ten sam casus. Zbyt ostro bez wody, z wodą lepiej ale ukazuje się mała złożoność.

Ocena – Radek: 4/10, Aleksander – 4,5/10

 

Caol Ila 1984 Elixir, 32yo, 50,2%

Whiskybase

Nos: bardzo intensywne, wiercące w nosie, estrowe. Wanilia, lemon curd, creme brulee, kandyzowane cytrusy, oranżadki musujące, cukierki pudrowe. Dalej nuty tostowanego drewna, prażonych migdałów, karmeli, kajmaków, sękacz, ciasteczka. Pod koniec świeże cytrusy, egzotyka w postaci papaja, kantalupa, żółte mango. W tle nuty ciastowe, babka cytrynowa, beza, makaroniki, cygaretki  waniliowe.

Smak: smak totalnie inny niż zapach, mocny, pełny, dużo ciała. Mocno słodowy, ziarnisty, torfowy. Zioła, estragon, tymianek, rozmaryn. Jest porządny, ale taki w punkt torf, sztorm, wzburzone morze, sól, słone liny i deski. Dalej miody, słody, dojrzałe owoce, mango, papaja, nieco ciemniejszych owoców. Herbaty ziołowe, napary. Maść końska??? Trochę podeszwy i stare zelówy, jakieś nawet skóry. Z czasem bardziej herbaciane, nawet lapsang. Pod koniec znów motywy tostowane, karmelowe, ciastowe. Babka kajmakowa, keks, orzechy w miodzie.

Finisz: w sumie krótko, chciałoby się wincyj. Przyjemny, gładki, słodki, wypiekowy z nutką torfu

Wnioski: po takiej butelce należało się spodziewać wiele. Na początku nie wskazuje na objawienie, nie ma buchnięcia, ale zapach i smak się pięknie rozwijają i nawet zaczynają odrobinę meandrować. Najsłabszy jest tu finisz i chciałoby się po prostu więcej tego, a tymczasem ta whisky kończy się trochę za szybko i dlatego nie ma 8.

Ocena – Radek: 7,5/10, Aleksander – 7,5/10

 

Caol Ila 1984 CA 31yo, 52,1%

Whiskybase

Nos: sorbety, zesty, tostowane drewienko, świeże przypieczone pączki, makarena, skórka pomarańczowa, vino de naranja, otręby. Czyli ogólnie tanie, sztuczne, pomarańczowo-cytrusowe motywy. Ale jest też intensywność wanilii, słodu, kokosa, ogólnie burbon. Może na trzecim planie jakiś kokosek. Torfu nie ma.

Smak: pełna, fajnie intensywna i ułożona, ale prosta i grzeczna. To co w zapachu, ale pełniej, przyjemniej, grubiej. Dużo ciała, kremu, śmietanki, diacetylu. Torf ciepły, gruby, nie ostry. Główne skrzypce grają owoce, pomarańcze, mandarynki. Gdzieś jakiś krem brulee, motyw dymny, wędzony. Syrop cukrowy, ronmiel, soki trzcinowe, oskoła. Z czasem fajnie narastają akcenty torfowe, czyste paleniskowe, kominek, węgle, ale też niuans motywów wędzarniczych.

Finisz: galaretka agrestowa, krem brulee, potem mocno i długo motywy owocowe.

Wnioski: mocno refillowy charakter, rozwijający się, delikatny, nawet zniuansowany. Radek twierdzi że zbyt nudny, ja doceniam elegancką klasykę.

Ocena – Radek: 5,5/10, Aleksander – 6,5/10

 

Caol Ila 35yo, 58,1%

Whiskybase

Nos: nie ma aż takich budyniów i wanilii jak w próbowanej przez nas kiedyś 30yo OB z któregoś z poprzednich DSR. bardzo elegancka, gładka, zamszowa, ale jednocześnie uderza w nos i jest dość żwawa i pełna. Wanilina, andruty, wafle śmietankowe i jednocześnie bryza i solanka. Lody malaga, zabaglione, ale i jednocześnie dalej jakieś słone motywy paluszkowo, czipsowe. Glutaminian sodu, jednocześnie słodkie i słone. Czegoś takiego nie spotkałem wcześniej. Trochę sos teryaki albo i ostrygowy. Słodkie wypieki, rogaliki z brzoskwinią, mieszanka owoców z puszki, wisienki koktajlowe. Dalej jakieś motywy leśnych kwiatów, konwalii, wrzosu, macierzanki. Jasne owoce jagodowe, biała porzeczka, agrest. Oczywiście wszystko puentuje delikatny cygaretkowy dym. Whisky paradoks – równocześnie gładka i elegancka, a z pazurem. Po pierwszych waniliach pojawiają się bryza i solanka. Mentol bardzo, pojawia się zest cytrynowy, lody zabajone, z czasem nieco diacetylu.

Smak: pełne na wejściu, mięsiste i intensywne. Trzydziestopięcioletnia whisky, ale żywa i dość zadziorna. Naftka, delikatne motywy rozpuszczalnikowe, intensywne motywy bourbonu, migdaliny, estry. Zbyt intensywna, ugładza się z wodą i czasem. Jak nie lubimy i nie staramy się dolewać wody do whisky, tak w przypadku starych Caol Ili ewidentnie im to służy, stają się bogatsze i zanika alkoholowe gryzienie. Z wodą gładziej, ale zostaje spora drewniana pikantność. Dużo kremu, wanilin, creme brulee, custardu. dalej czyste motywy morskie, świeża bryza, jod, sanatorium, tężnie solankowe. Pod koniec jakieś gumy balonowe, cukierki pudrowe, marmolady różane.

Finisz: średnio długi, burbonowy, słony. Ciasteczka maślane, solanka, wanilia.

Wnioski: zapach to najlepsza część tej whisky. Zapach przewrotny, intrygujący i po prostu zajebiście niespotykany. Smak po prostu pełny, bardzo przyjemny i z pomocą wody pięknie się rozwijający, ale do fenomenalnej 30yo OB nie ma podjazdu. Mimo to, dalej bardzo mocna CI.

Ocena – Radek: 6,5/10, Aleksander – 6,5/10

 

Caol Ila 1991 Specialty Drinks 194/200 18yo, 56,1%

Whiskybase

Nos: baba cytrynowa, morskość, solanka. Aromat prosty i przyjemny. Po czasie mocno mentol, maść tygrysia, syrop cukrowy.

Smak: jak wyżej. Burbon, cytryna, syrop cukrowy na pierwszym planie. Niestety też wychodzą nuty pogonowe. Na drugim planie jakieś polne kwiecie i miód z tegoż. Z czasem się nieco rozwija. Pojawiają się bardziej złożone kwieciste aromaty, miody lepszej jakości. Radek twierdzi że pełna i fajna, ale mi wciąż przeszkadza pogon i wyraźna alkoholowość.

Finisz: znowu pogonowość, do tego kora, kakao. Potem wchodzą tostowane drewienka i miody, które utrzymują się dość długo i sprawiają że finisz w zasadzie robi tę whisky. Do tego czysty dym.

Wnioski: zapach fajny, smak kiepski, finisz bardzo dobry.

Ocena – Radek: 5/10, Aleksander – 4,5/10

 

Caol Ila 1981 GMP 14yo, 63,1%

Whiskybase

Nos: zbyt alkoholowy, jakieś nutki ziołowe, mentole. Nic się tu nie dzieje.

Smak: słodki, ostry, pogonowy. Bez wody dość zamknięta, zbyt mocna i zbyt nieprzystępna. Po dwóch dodaniach wody ( w końcu 63%) robi się lepiej wychodzi dużo słodyczy, ciężkie maślane kremy, diacetyl, wanilina, orzechy w miodzie.

Finisz: pieprz, alkohol, krótko.

Wnioski: nic się w tej whisky nie dzieje mimo wieku i uznanego bottlera. Ta whisky była tak nijaka że jak widać nawet notka nie chciała się zrobić.

Ocena – Radek: 4/10, Aleksander – 3/10

 

Caol Ila 2003 Distillers Edition, 12yo, 43%

Whiskybase

Nos: delikatnie rybny z metalicznym niuansem. Odymiona gruszka, dym z kominka. W sumie dość uboga, podstawkowa i bez szału pozycja. Mało tego finiszu, jakaś słodycz, delikatna owocowość i tyle. Ten moscatel to chyba jakiś generyczny międzynarodowy muscat. Jakieś jasne owoce, brzoskwinie, morele, mirabelki, floralność. Potem bardziej wędzone owoce, wedzone gruszki, lekki torf, ziarno.

Smak: taka osłodzona 12yo podstawka. Dym ostrość i słoność znane z podstawowej 12. Do tego nieco mięsnych słodkich marynat, umami, nieco bimbru, szmaty. Trochę też muchozol, jakby niedokładnie kieliszki były wypłukane po myciu Ludwikiem. Słodka kołderka taniego i miałkiego moscatela nie przykrywa alkoholowosci; pogony, szmaty. Torf też niezbyt szlachetny.

Finisz: marść tygrysia, amol, gorycz, stare beki, ziołowość, jakaś gorzkość niczym z jakiegoś detergentu.

Wnioski: szkoda czasu.

Ocena – Radek: 2,5/10, Aleksander – 3/10

 

Caol Ila 2003 10yo Cadenhead 46%

Whiskybase

Nos: cytrusek i lekki burben. Pod spodem dość generyczny, patykowy profil. Oranżadki, sorbetki, nieco kwiecia. Generyczna, typowy refill, lekki bourbon, cytrusy, sorbety, słód, ziarno. Z czasem jakaś słodycz, floralnosc, może ziołowość.

Smak: pierwsze wrażenie zupełnie przyjemne. Torf grubszy i nie do końca suchy. Lekko solankowa, cytrusowa, zasadowa, wapienna whisky. Niuans słomy, czy innego siana. Z czasem palenisko, kamienie, kreda. Z drugiej strony są to po prostu solidne podstawy niezaskakujące niczym.

Finisz: wchodzi sporo dymu, suche trawy, wióry. Po uchadziaszczym smaku w sumie finisz dość nijaki, papierowy.

Wnioski: przyzwoity młody, wykastrowany burbonowiec.

Ocena – Radek: 3/10, Aleksander – 3,5/10

 

Caol Ila 2011 MMD Loża Dżentelmenów, 7yo, 59,4%

Whiskybase

Nos: pierwsze wrażenie niestety mało przyjemne. Młoda whisky z martwych beczek z krótkim finiszem, który w sumie zrobił jeszcze gorzej. Z czasem nieco się otwiera, ale jest bardzo ostro. Wióry, dechy, trociny, spirol, jakieś delikatne nuty winne. I te nuty takie niezbyt szlachetne, taki leśny dzban. Do tego delikatna nuta jajeczno-kiblowa.

Smak: agresja 10/10 na pewno. Ekstremalnie pieprzna, pikantna, alkoholowa whisky. Znowu – jakieś się tu klują nuty winne, słodkie, owocowe, ale zabija to wszystko ekstremalna alkoholowość. Woda pomaga o tyle że palenie w ryj zmniejsza się do 9/10.

Finisz: zgaga. Martwa beka. Pogon skręcający już w stronę wymiotną. O tyle dobrze że jest krótki.

Wnioski: no słabo. Ale dopiliśmy.

Ocena – Radek: 2/10, Aleksander – 2/10

 

Caol Ila 2000 for Polish Friends of Whisky in Scotland #3309899, 10yo, 59,1%

Whiskybase

Nos: agresywny, pieprzny zapach. Po chwili nieco ta pieprzność się przerzedza, pojawia się torf, ligniny, drewno takie trochę patykowe, dziwny akcent gumy w kulkach.

Smak: taki dziwny. Agresywny, acz słodki. Biały cukier, słodziki, wata cukrowa, do tego pogon. Babcine ciasteczka z cukrem. Z wodą lepiej, grubiej. Mniej spirytusu, za to jeszcze więcej słodyczy. Takie to dość chemiczne i sztuczne momentami.

Finisz: torf, cukier, karmel, gorycz spalonego cukru.

Wnioski: osobliwy profil, który może się podobać, lub nie. Mocno torfowa, agresywna whisky o intensywnej, cukrowej słodyczy i dziwnych chemicznych nutach.

Ocena – Radek: 4,5/10, Aleksander – 3,5/10

 

Caol Ila Elements of Islay CI11, 55,4%

Whiskybase

Nos: całkiem przyjemnie. Dość słodkie, jakieś cream sherry, cream soda, ligniny, ciastka owsiane. Przyjemne. Aromat pełny, mięsisty, gruby. Pianki, werthersy, krówki, kawa z mlekiem, pudrowe cukierki, stare, zwietrzałe perfumy.

Smak: grube, intensywne, o czystym profilu i bez jakichś wad. Czysta, poprawna whisky. A nawet dobra. Solanka, bryza, amontilado, rodzynki, ozony, dżemy. Im dalej tym lepiej. Pojawiają się nawet jakieś nuty metaliczne, stalowe. Jakieś sherry, żurawiny, mieszanka studencka.

Finisz: torf, dym, nieco jakiegoś owocka w typie suszonej moreli.

Wnioski: młoda, a złożona. Bardzo czysty profil bez żadnych off-notes. Dobre. I było do kupienia za niecałe 200zł.

Ocena – Radek: 5/10, Aleksander – 5/10

 

Caol Ila Elements of Islay CI1, 62,9%

Whiskybase

Nos: też bardzo czysty profil, aż nieco za mocne jak dla mnie. Nie porywa, jest prosty, klasyczna burbonowa CI. Torfik, morskie powietrze, lekkie miodki, delikatne motywy cukrowe, waniliowe, piankowe, kruszonki.

Smak: tu niespodziewanie delikatnie. Spokojnie daje się pic samo i jak na 63% jest zaskakująco łagodne. Smakuje bardziej jak 53%. Mocna mineralność, herbatka malinowa, burbonek. Z wodą paradoksalnie jest gorzej. Robi się bardziej mydlane i pogonowe i traci swój impet.

Finisz: też jakaś minetalność, paleniskowy węglowy, wpadający w żeliwo. Torf agresywny, ale też słodowy, słodkawy. Dość długi.

Wnioski: Prosta, młoda, ale dobra whisky. Radek jako koneser harpaganów docenia.

Ocena – Radek: 5/10, Aleksander – 4,5/10

 

Wnioski

Potwierdziło się, że jeśli chodzi o oficjalne, stare wydania CI to wtopy nie będzie. Zresztą przy możliwościach Diageo nie ma się czemu dziwić. Natomiast jeśli chodzi o niezależnych, to wiemy tyle że nic nie wiemy. Caol Ila IB udowodniła, że jest polem minowym, na którym można natrafić zarówno na młode perełki (próbowane Elementsy), ale też można się naciąć na starocia wyglądającego na papierze bardzo dobrze (1980 MMD i 1981 GMP). Większość uplasowała się zgodnie z przewidywaniami w przedziałach średnich, z wyjątkiem chlubnym (Elixir), oraz tym poniżej oczekiwań (niestety rodzima Loża).

Aleksander Tiepłow

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.