Dnia 15.04.2016 w warszawskim hotelu Bristol odbyła się jedna z serii degustacji organizowanych przez International Beverage (Inver House) przy współpracy z Pinot.pl pod szyldem Whisky Masterclass Polska 2016. Zapraszam na relację.
International Beverage w swojej obecnej formie powstał w 2006 roku. Dla nas interesująca jest tylko jego szkocka część znana kiedyś jako Inver House Distillers. Koncern posiada w swoim portfelu takie marki jak Hankey Bannister, Speyburn, AnCnoc, Balblair i Old Pulteney. Firma postanowiła zaprezentować w Polsce swoje najlepsze whisky w ramach cyklu spotkań Masterclass w największych polskich miastach ( 5 spotkań, w Krakowie, Poznaniu, Sopocie, Łodzi i Warszawie).
Spotkanie było szczególnie interesujące z kilku powodów.
Po pierwsze (i najważniejsze) ze względu na whisky. InterBev postanowiło zaprezentować swoje najlepsze Single Malty. Zamiast raczyć nas podstawkami postanowili wyciągnąć grube działa. Przyjechali z whisky roku 2016 według WWA – Old Pulteney 1989, whisky roku 2012 według Jima Murraya – Old Pulteney 21yo, do tego jeszcze dwie rocznikowe i niemłode Balblair, 1990 i 1983, a zestaw uzupełniały AnCnoc 18yo i whisky blended Hankey Bannister 21yo. Bardzo słuszny kierunek, zresztą na każdym kroku podkreślane było, że chcieli zaprezentować swoje najlepsze whisky w myśl zasady „to jest nasze, przez nas zrobione i to nie jest nasze ostatnie słowo”
Po drugie była to pierwsza tak szeroko zakrojona akcja w wykonaniu InterBev. Przy współpracy z Pinot.pl odwiedzili 5 miast w 5 dni
Po trzecie do Polski przyjechał Globalny Brand Ambasador InterBev, nasz człowiek w Szkocji, Łukasz Dynowiak. Jest on jednym z najbardziej znanych i najwyżej postawionych polaków w przemyśle whisky. To cieszy.
Jak było?
Cukrowanie cukrowaniem, a teraz czas przejść do konkretów. Spotkanie odbywało się wieczorną porą w przyjemnej sali konferencyjnej hotelu Bristol. Na wejściu drink z blended whisky Hankey Bannister, nie miał być częścią degustacji, raczej był do przepłukania ust. Od razu rzuciło się w oczy trochę znajomych twarzy, Daniel z Whiskymywife.pl, Łukasz Gołębiewski z magazynu Aqua Vitae, koledzy z forum. Osób jednak było całkiem sporo i, jak się potem okazało, nie wszyscy byli tak bardzo obeznani w temacie. Podłużna salka była dość klimatyczna (jak to Bristol) i wygodna. Fajnie, że organizator zdecydował się na użycie sali „w poprzek”, a wszystkie materiały były prezentowane na 4 ekranach, dzięki czemu wszyscy mogli wygodnie obserwować i być blisko prowadzącego (dla każdego miejsce w pierwszym rzędzie :))
Już od początku było widać, że organizator robi poważną degustację, a nie żadną popijawę czy inną potupajkę (jak było w przypadku niesławnej imprezy z bourbonami). Na stołach już czekały nalane kieliszki z whisky, wszystko ładnie opisane na karcie, woda do popijania w dużej ilości, drobne przegryzki. Niby standard, ale nie wszyscy to wiedzą.
Same Whisky jak na polskie warunki też prezentowały się bardzo ciekawie:
- Old Pulteney 1989 – świeżynka. Whisky roku 2016 według World Whisky Awards, zresztą zniknęła z rynku zaraz po zostaniu whisky roku. Fajnie, że mogliśmy spróbować.
- Old Pulteney 21yo – kolejna whisky roku, tym razem według Whisky Bible Jima Murraya z 2012. Od tamtej pory jej popularność nie maleje. Solidna łycha i chyba ostatni dobry wybór Jima. W następnych latach Murray postanowił zwariować.
- Balblair 1990 – rocznikowy Balblair, zastąpił lubianego ’89, ale charakter zupełnie inny
- Balblair 1983 – wiekowy klasyczny vintage z beczek po bourbonie
- AnCnoc 18yo – propozycja lżejsza od Balblair, całkiem przyjemna
- Hankey Bannister 21yo – fajnie, że organizator chciał nam pokazać okręt flagowy z linii blendów. Niestety odstawał od maltów, więc pominiemy
Oprócz dwóch pierwszych, czyli Hankey Bannister i AnCnoc, poziom był wysoki. Whisky nie rozczarowały ani trochę, ale o tym później w notkach.
Samo prowadzenie degustacji przez Łukasza Dynowiaka było również na wysokim poziomie. Musiał oczywiście dostosować poziom do dość szerokiego przekroju osób znajdujących się na sali. Udało się to dość dobrze, bo i chętnie tłumaczył absolutne podstawy produkcji whisky nowicjuszom i wdawał się w niuanse i bardziej skomplikowane sprawy gdy trzeba było zadowolić tych bardziej wybrednych. Wszystko doprawione osobistymi historiami i żartami z każdej z prezentowanych destylarni. Zrobiło się trochę dłużyzn, ale generalnie to było bardzo OK. Sama prezentacja obejmowała pokazanie każdej marki i jej historii, destylarni i jej charakterystycznych cech, oraz samych i ich walorów. Standard. Na slajdach nie było dla mnie nic ciekawego, ale komentarz Łukasza i jego własne historie z każdą z marek poprawiały sytuację. Mnie szczególnie kupił tym, że odpowiadał szczegółowo na wszystkie pytania, nawet te najbardziej szczegółowe, wścibskie i nie do końca wygodne (czyli te moje :)) W dodatku nie mówił wytartymi tekstami Brand Ambasadorów i oficjalnym marketingowym bełkotem. Było żywo, ciekawie i dość osobiście. Można było pogadać i o beczkach z Jerez i o diacetylu w piwie.
To teraz przejdźmy już do samych whisky.
An Cnoc 18yo, 46%
https://www.whiskybase.com/whisky/63017/an-cnoc-18-year-old
Nos: kwiaty, puder, cukierki pudrowe, soczysta, cytrusy, szczególnie grejpfrut, skorki, delikatnie korzenna, słodkawa, suszone morele i figi. Aromat przyjemny, dość dyskretny, ale bardzo równy i koherentny
Smak: pikantna, skórkowa, dość smukła i wytrawna, gorzkawa, wanilia, kreda, cytrusy, chałwa, marmolada z gorzkich pomarańczy
Finisz: średnio długi, pikantny, skórkowy,
Wnioski: dobra whisky z core range, ewidentna przewaga beczek po bourbonie nie czyni z niej tytana, ale jest przyjemna i nie za delikatna. Zrównoważona, raczej wytrawna, przewaga akcentów cytrusowych i gorzkich
Ocena: 3,5/10
Balblair 1990, 46%
https://www.whiskybase.com/whisky/75639/balblair-1990
Nos: sherry, migdały, trochę zmywacza do paznokci, lukrecja, jakieś zielone akcenty, delikatny miód lipowy, mleczna czekolada, lekki karmel
Smak: pełna, słodka, pikantna, gałka muszkatołowa, sherry, syrop malinowy, wanilia, dalej słód, popiół, ślad owoców leśnych
Finisz: dość długi, sherry, pikantny i słodowy
Wnioski: dobra, highland pełna gębą, dobre połączenie sherry i bourbonu. Wszystko gra, odrobinkę za gorzka i zapach zbyt wiotki, ale to jak najbardziej moje klimaty, całkiem porządny highland po Sherry
Ocena: 4,5/10
Balblair 1983, 46%
https://www.whiskybase.com/whisky/74287/balblair-1983
Nos: zapach bardzo zlożony, mocny i głęboki. rozpuszczalnik, klepka, korzenie, zwłaszcza goździk, oranżadka musująca, suszone banany, cream soda, wanilia, w tle trochę akcentów owoców tropikalnych
Smak: dużo ciała, słodka, słodowa, rozpuszczalnik, lakier, lizaki choinkowe, słód, miód spadziowy, dalej ślad anyżu, lekko metaliczny, stare drewno, suszone owoce, korzenie,
Finisz: średni do dłuższego, słodowy, skórkowy, drewniany
Wnioski: świetna whisky po bourbonie. Niczego jej nie brakuje, można się przyczepić do trochę za dużej słodyczy. Az chciałoby się żeby była w CS. Bardzo trafia w mój gust. Jak dla mnie whisky wieczoru.
Ocena: 6,5, może nawet 7/10
Old Pulteney 21yo 46%
https://www.whiskybase.com/whisky/19037/old-pulteney-21-year-old
Nos: dość smukły, na początku wyraźnie morski, słony, bryza, wodorosty, po chwili morskość ustępuje słodkim aromatom syropu klonowego, słodów karmelowych, gumy balonowej, pieczonych bananów, słodkich ziemniaków, suszonego kiwi i goździka.
Smak: słodowa, dalej banany i goździk. Bardzo kremowa tekstura, trochę nawet lepka. Pełna w smaku, niemal glutaminian. Wanilia, solony karmel, miody. Dalej jakieś nuty mineralne, wyraźniejsza słoność, nawet jakaś suszona rybka
Finisz: słodowy, słony, karmelowo-przypalony
Wnioski: bardzo złożona, ciekawa i warstwowa. W końcu jakiś Pulteney w którym tak wyraźnie poczułem to morze. Wszystko fajnie gra, dobrze się pije, ale to nie do końca moje klimaty.
Ocena: 5,5/10
Old Pulteney 1989, 46%
https://www.whiskybase.com/whisky/72216/old-pulteney-1989
Nos: utleniona, wyraźna nuta zwietrzałych perfum, lekko wędzona śliwka, dym, ognisko, świeże owoce, zielone jabłko, kwaśne kiwi, dalej wanilia, krem, nutka owoców egzotycznych, bryza
Smak: dość słodki, dymny, lekko torfowy, ale to bardziej dym drewniany, taki wędzonkowy niż torfowy. Smak dość świeży i bez dużego wpływu drewna. Trochę egzotycznych owoców, duszonych jabłek, nutka przypraw, morze, sól, nuty mineralne
Finisz: długi i zlozony, dym, trochę torfu, morze, mineralność
Wnioski: bardzo ciekawa whisky, beczka była już mocno zużyta i whisky się bardziej utleniła, ale efekt jest bardzo ciekawy. Z jednej strony młoda i świeża, a z drugiej już trochę zleżała i dymna. Bardzo ciekawa torfowość pochodząca tylko z beczki. Generalnie nie lubię takiego stylu, a tutaj jestem pełen uznania dla efektu. Dlatego też ciężko to ocenić. Czy ocena będzie zawyżona ze względu na uznanie mimo przeciwności, czy zaniżona bo dobra ale nie mój styl?
Ocena: 6-6,5/10
Podsumowując degustacja była bardzo udana, zwłaszcza ze względu na whisky. Miło, że w końcu ktoś wychodzi ze słusznego założenia, że impreza promocyjna ma promować dobrą whisky. Dobrze też wyszło samo poprowadzenie imprezy. Oczywiście nie obeszło się bez banałów i dłużyzn, ale można to zwalić na dość szeroki przekrój samych uczestników. Każdy jednak dostał to co chciał, niezależnie od poziomu zaawansowania. Jak na pierwszy raz to wyszło świetnie i pozostaje mieć nadzieję, że kolejne razy będą jeszcze lepsze. Przecież chciałoby się by była to impreza cykliczna i żeby co roku przyjeżdżały do nas premierowe czy nagrodzone Pultacze, Balblairy i AnCnoc.
Podziękowanie dla organizatorów i samego Łukasza Dynowiaka za zaproszenie i udaną degustację.