Po kolejnej długiej przerwie znowu wracamy do Jerez de la Frontera. A właściwie to pod Jerez. Do jednej z najbardziej malowniczo położonych bodeg w regionie – Ximenez Spinola.

Jak na razie, nasz sherrowy szlak wygląda następująco:

Do tego polecam zapoznać się/przypomnieć sobie nieco teorii:

Ximenez Spinola jest, z racji swojego położenia, bodegą często pomijaną przez odwiedzających trójkąt sherry. O ile lwia część piwnic położona jest w obrębie starego miasta Jerez (względnie w zasięgu „z buta”), tak tutaj trzeba wyprawić się „specjalnie”. A warto! Same widoki prowincji Kadyks z nawiązką wynagrodzą decyzję o podróży. Od centrum Jerez, bodega oddalona jest o około 10km. Aby się tu dostać, z centrum należy trafić na drogę A-480 prowadzącą do Sanlucar de Barrameda, minąć obwodnicę Jerez i po kilku kilometrach zjechać do miejscowości Las Tablas. Po drodze podziwiać możemy lekko pagórkowaty teren często porośnięty winoroślą.

Na miejscu bodega wita nas równie urokliwym widokiem – stara brama pośrodku niczego, kolejne pole winorośli, w oddali kilka drzewek cytrynowych, a nad tym wszystkim położone na lekkim wzniesieniu, bielące się zabudowania piwnicy. I wszędzie wokół cisza. Brak turystów, brak miejskiego zgiełku. No popatrzcie na zdjęcie powyżej, przecież aż chce się tam pójść!

Po drodze warto zajrzeć pod krzaczek z dojrzewającymi winogronami, aby na własne oczy przekonać się jak wygląda albariza – charakterystyczna dla regionu wapienna gleba, pożądana dla odpowiedniego procesu dojrzewania winogron.

Ximenez Spinola jest jedną z najmniejszych bodeg (kilkadziesiąt tys. butelek rocznie), której olbrzymia większość produkcji jest sprzedawana na miejscu. Firma nie bawi się też w jakiś wyszukany marketing, hołdując zasadzie, że jakość obroni się sama. Ximenez Spinola posiada 16 hektarów winnic, na których rośnie winorośl tylko jednego szczepu – Pedro Ximenez.

Jest to chyba największy wyróżnik tej bodegi, bowiem prawie wszystkie winnice w regionie zagospodarowane są odmianami Palomino Fino i Moscatel, a winogrona PX bodegi sprowadzają z sąsiedniego regionu DO Montilla-Moriles. Oznacza to, że nawet tutejsze wytrawne wina produkowane są z winogron Pedro Ximenez (czyli tak jak w Montilli). Stosuje się tu tradycyjną metodę suszenia winogron na słońcu, zwaną soleo. W ten sposób z tony podsuszonych winogron otrzymuje się zaledwie około 200 litrów moszczu.

Drugim wyróżnikiem jest, że bodega wyłamuje się z powszechnie stosowanych w regionie oznaczeń: nie zobaczymy na etykietach swojskich nazw oloroso, fino, czy amontillado; to samo tyczy się oznaczeń VOS, VORS i Añada.

Nie maluje się tu dekli beczek na czarno, co jest powszechną praktyką chyba w każdej innej bodedze którą miałem przyjemność odwiedzić. W dodatku stosuje się tu małe, 225 litrowe beczki, w kontrze do klasycznych, 500 litrowych botas.

Jeśli chodzi o historię bodegi to jest ona długa, lecz niezbyt zajmująca. Zaczęło się w 1729 kiedy niejaki Phelipe Antonio Zarzana Spinola zaczął zajmować się eksportem wina. Z czasem rodzina dochrapała się własnych pól z winoroślą i statusu almacenisty. Ximenez Spinola znajdowało się wówczas na Plaza de Mendoza na starym mieście w Jerez. Mniej więcej w połowie odległości między Tradicion a Fernando de Castilla. Z czasem jednak miejsce stało się zbyt ciasne i przeniesiono się poza miasto. Do dziś bodega pozostaje w rękach rodziny Zarzana, obecnie zakładem zarządza dziewiąte pokolenie.

Ximenez Spinola produkuje także brandy de Jerez. Znajduje się tu jedna solera założona pod koniec lat 40, kiedy to ówczesny właściciel nie mógł znaleźć nabywcy na kilka roczników wina; postanowił je wobec tego przedestylować. Bodega szczyci się, że tutejsze brandy poddawane są znacznie dłuższemu procesowi leżakowania, a także że do destylacji przeznaczane są już gotowe sherry (a nie wino bazowe). Naturalnie do destylacji trafiają te wina, których jakość zostanie określona jako niewystarczająca aby być wydane pod marką Ximenez Spinola. Niestety dla nas, nie znajdziemy tu naszych ukochanych ciemniutkich brandy de Jerez, wszystkie mają raczej barwę ciemnego miodu.

Przy recepcji bodegi zlokalizowany jest całkiem uroczy, rustykalny salonik degustacyjny. Stoją tu wszystkie aktualnie dostępne edycje sherry i brandy. Nie uświadczymy tu charakterystycznego dla dużych zakładów degustacji pod roboczym tytułem „trzy podstawki i won”. Tutaj obowiązuje slogan „czym chata bogata”. Co ciekawe, nie stosuje się tu też obowiązkowych wszędzie indziej kieliszków copita, a obszerne, baloniaste kielichy jak do jakiegoś stołowego czerwonego winka. Jak się odróżniać to we wszystkim, a jak!

Bierzmy się zatem do degustacji:

Ximenez Spinola Fermentation Lenta 2016 – w zapachu słodkawe, zielonkawe, trochę w stronę moscateli. Miodek, sok winogronowy. Smak świeży, owocowy, nie przypomina w ogóle fino, którego chyba miało być tutejszym erzacem. Przypomina solidny moscatel.

Ximenez Spinola Old Harvest – Świetnie złożone, czuć tu już wiek, intensywność i warstwy. Wanilia, kokos, orzechy, dużo tanin, finisz długi, kwaskowo-orzechowy. Świetne, świeże i stare jednocześnie 😉

Ximenez Spinola Cosecha 2017 – babcine jabłkowe marmolady, ice wine, cydr lodowy, trochę brzoskwiń. Słodziutkie. Raczej ciekawostka, bo niepodobne do żadnego innego sherry. Jest to też wino niewzmacniane, ma 13%.

Ximenez Spinola Vintage 2018 – figi, rodzynki, pojawiają się świeże jakieś nutki, coś w kierunku tytoniu. Ogólnie smakuje jak lepszy cream. A jako że cream to chyba mój najmniej lubiany styl sherry toteż to wino niezbyt przypadło mi do gustu.

Ximenez Spinola Pedro Ximenez Muy Viejo – kokos jak z Warszawy do Jerez. Do tego wanilia, czekolda, ris bourbon BA. W smaku jest juz bardziej klasyczny PX, ale nie tak gęsty jak zazwyczaj. Świetny aromat robi to wino.

Jeśli chodzi o brandy, to wszystkie zostały już przez nas opisane przy okazji drugiej części przeglądu brandy de jerez. Tutaj zapraszamy. Po krótce jedynie, podstawową edycją jest Ximenez Spinola Diez Mil Botellas (nazwa oznacza dziesięć tysięcy butelek), która ma minimum 12 lat. Część tego destylatu leży przez kolejne średnio 13 lat w dębie amerykańskim i tak powstaje Tres Mil Botellas. Są jeszcze edycje ultra premium Cigar’s Club oznaczone numerami od 1 do 3. Wszystkie mają średnio po 25 lat, a różnią się intensywnością i są jakoby przeznaczone do cygar o różnej intensywności (na cygarach się nie znamy, więc się nie wypowiemy). Wszystkie Cigar’s Cluby są jak na Jerez horrendalnie drogie z cenami oscylującymi wokół pół tysiąca euro za butelkę.

Podsumowując, jeśli komuś przy okazji wizyty w Jerez zechce się ruszyć cztery litery za miasto, to Ximenez Spinola zdecydowanie jest piwnicą wartą odwiedzenia. Malowniczo położona i z winami niepodobnymi do żadnych innych w regionie. Niewielka podaż, duża dbałość o jakość i niepowtarzalny nigdzie w Jerez proces produkcji sprawiają niestety że tutejsze wina jak na sherry są dość drogie. Mimo to, polecamy!

Aleksander Tiepłow

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.