Już lada moment będziemy się bawić na kolejnej edycji Whisky Live Warsaw, więc może napić się whisky kojarzącej się z tym festiwalem? Zapraszamy na recenzję Old Perth Pedro Ximenez!

Seria whisky Old Perth od Morrison Scotch Whisky Distillers jest u nas dystrybuowana przez Tudor House i jakoś tak nierozerwalnie kojarzy nam się z organizowanym przez Tudora festiwalem Whisky Live Warsaw. Podstawowa wersja Old Perth CS jest bardzo fajnym daily dramem. Opisywaliśmy ją już nie raz:

Na WLW 2021 uznaliśmy zresztą, że jest to świetna podstawka pod względem stosunku cena/jakość. Ogólnie też Blended Malty od Morrisona wydawały nam się całkiem fajne, a edycje rocznikowe 1996 i 1997 to już zwłaszcza.

Old Perth Pedro Ximenez to niejako rozwinięcie Old Perth CS. Whisky leżakowana  w beczkach po oloroso i PX (pewnie niekoniecznie pierwsze napełnienia, a na pewno nie wyłącznie) została poddana jeszcze 15-miesięcznemu finiszowi w beczkach po PX pierwszego napełnienia. Nie wiemy skąd te beczki, ani nawet czy były z Jerez czy może z Montilli. Beczek było podobno 15 i pozwoliło to na uzyskanie 7800 butelek. Czyli 364 litry na beczkę. Wskazywałoby to, że mamy tu raczej do czynienia z kombinacją Buttów i Hogsheadów. Beczka bota de recibo ma 31@ (arrobas), czyli 516 litrów, więc raczej nie starzyli dodatkowo 150 litrów powietrza.

Morrison ogólnie nie jest wylewny na swojej stronie, 56,2%, duży napis Pedro Ximenez i ciemny kolorek muszą nam wystarczyć na zachętę. No to spróbujmy!

 

Old Perth Pedro Ximenez, 56,2%

WHISKYBASE

Nos: W zapachu  jest całkiem dobre PX, grube, dżemowe, duszone owoce, daktyle, rodzyny. Kluje się tutaj coś więcej, ale jednak brakuje tej kwasowej kontry i starej beki. Dalej aromat wchodzi w motywy arrope, a nawet kajmaków i krówek. Cygaretki, aromatyzowane tytonie, marmolady różane
Smak: rodzyny, leśne owoce. daktyle, skawalone stare kakao; jednak jest troszkę tej kwasowej kontry, porzeczka, malinka, suszona żurawina. Dalej jakaś bergamotka, mocne herbaty. Trochę kawy, ale takiej taniej hiszpańskiej palonej metodą torrefacto. Na koniec jest trochę charakternej, ale jednak jakby trochę opalonej beki po Jerez.
Finisz: O dziwo wytrawny! Bardziej jak oloroso, sporo sherry, ale tutaj już wyraźnie takiego modern sherry niestety.
Wnioski: całkiem dobra whisky. jest solidny wpływ sherry i to nawet nie takiego tandetnego. Sama bazowa whisky, o czym się przekonaliśmy przy recenzji Old Perth CS, też zupełnie smaczna. Nic nadzwyczajnego się tutaj jednak nie dzieje i whisky to prosta jak konstrukcja cepa. Sporo pewnie też ta flaszka zyskała przez ostatnie kilka miesięcy. Opróżniłem ponad połowę i kompozycja zdążyła się od wiosny całkiem przyjemnie zaprzyjaźnić z powietrzem. Mając to na uwadze możemy śmiało dać…

Ocena: Radek 4,5/10, Aleksander 4,5/10

Radosław Janowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.