Druga część przeglądu whisky ze Springbank. Dziś na tapet bierzemy głównie whisky z beczek po burbonie i głównie selekcję niezależną.

Springbank wielką whisky jest i kropka. Tak nam przynajmniej wynikło z naszego ostatniego przeglądu. Z drugiej strony duża ilość bardzo dobrej whisky z bardzo dobrych beczek po sherry nakazuje wątpić w naszą obiektywność na ówczesnym przeglądzie. Dzisiaj więc lecimy klasycznie – beczka po burbonie i niezależne wydania w średnim wieku. Jakiś finisz czy zabłąkana beczka po sherry naturalnie mogą się trafić, ale chyba rozumiecie zamysł. Tak jeszcze tylko dla porządku wspomnę że o samej destylarni też już na niniejszych łamach kilka słów padło. O tutaj. Nie przedłużając, peleton otwiera:

 

Springbank 12yo CS B.10

Whiskybase

Nos: zapach przyjemny, gładki, słodowy; ciastka, lukrecja, woda różana, zwietrzałe perfumy, przyprawy korzenne; sherry jest tylko trochę i raczej takie refillowe, ale daje radę. Pod koniec jeszcze intensywniejsze nuty bourbonowe, wanilia, kokosanki, ciastka owsiane.
Smak: Solidny i uczciwy smak, mocno słodowy, bourbonowy, dymek, torf, ceglany kominek, lukrecja, anyż, przyprawy, piernik, ślad sherry, jakieś lekkie konfitury. W tle trochę wapienny posmak, trochę niezbyt dobrego drewna i pewna gorzkość.
Finisz: pełny, słodowy, taniny; ligninowo-przyprawowy.
Wnioski: dobra podstawka ze starej szkoły. Taki po prostu daily dram.

Ocena: Aleksander 5/10; Radek 4,5/10

 

Springbank 1997 WHB #108, 48,9%

Whiskybase

Nos: gładziutkie aksamitne sherry oloroso, jak na przykład Lustau; jest kwaskowa kontra; rodzynki, figi, ale i jaśniejsze owoce, pigwa, suszone morele, mirabelki, kompoty owocowe, jasne dżemy. Jest trochę bodegi, piwnicy, starej beki, trochę grzybka, maggi, stare szafy. Dalej bardziej  wypieki, pierniki, cantucini, bakalie.
Smak: Wytrawne oloroso, może nawet takie lekko drapieżne amontillado, oczywiście takie staroszkolnie siarkowane. Jest ten posmak dobrego sherry VORS. Potem wchodzi dymek, kominek, węgiel, kotłownia, ale też i gorzkie pomarańcze, cytrusy, goździki, grzaniec. Potem bakalie, migdały, mieszanka studencka, pistacje, pierniki, kandyzowane owoce, keks. całość smukła i trochę brakuje ciałka.
Finisz: dym, sherry, przyprawy, bakalie.
Wnioski: elegancki, smukły, dymny i sherrowy Springbank. jedynie trochę ciałka tu brakuje.

Ocena: Aleksander 5,5/10; Radek 5,5/10

 

Springbank 1969/1995 Signatory for Scotland Malt Embassy, C. 2389, 51,7%

Whiskybase

Nos: Jest starość, lotne rozpuszczalniki, wysokie alkohole, migdalina, wunderbaumy, stary Merol, skóry i naplakowane deski rozdzielcze. Dalej creme brulee, flambirowane banany, pianki, cream soda, wanilia. Potem owoce, morele, trochę papaja, mango, ale i gruszka w occie. Im dalej, tym bardziej octowo, motywy bardzo bourbonowe, słoje po ogórkach, pieprzna i korzenna rye whisky.
Smak: słodko, likierowo ale i z pazurkiem; Marcepan, cream soda, słodkie likiery mleczne, malibu, kajmaki, bounty, creme brulee. Z czasem smak trochę wytrawnieje, jest taninka, stare dechy, regały, skóry, stare książki. Potem trochę kandyzowanych owoców, przypraw, suszone morele, suszone mango, karambola, papaja, cygaretki aromatyzowane
FInisz: wanilia, creme brulee, suszone owoce, tostowany kokos
Wnioski:  świetna whisky, ale oczekiwania były cokolwiek większe.

Ocena: Aleksander 7/10; Radek 7/10

 

Springbank 2000 16yo, OB sherry butt for UK market, 54,2%

Whiskybase

Nos: Porządne świeże sherry, przyjemna kwasowa kontra, duszone czerwone owoce, powidła, jest też torfik, dymek, bagienko, kakao, malizna, opalone dechy, przypalony spód ciasta, kawa.
Smak: bardzo dobre sherry, takie stare creamy lub jakieś oldschoolowe medium; coś jak Tio Pepe Matusalem albo stare Añady. Poza tym gorzkie kakao, ciemne czekolady 90%, kawka, zbutwiałe drewienko, bagienny torf. Dalej wanilia, paluszki, bajgle.
Finisz: dym, sherry, wypieki
Wnioski: dużo dobrego sherry wraz z dobrą bazą whisky. Dajemy obaj okejkę.

Ocena: Aleksander 5,5/10; Radek 6/10

 

Springbank 1997 GlenScoma

Whiskybase

Nos: delikatny, elegancki, bourbonowy, mocno refillowy i smukły; wanilia, ligniny, migdały, trochę wosku, paluszki, rogaliki z morelą, jasne owoce, agrest, brzoskwinia, winogrona, mieszanka owoców z puszki. Dalej są  nuty floralne, kwiecie, konwalie, lilie i na koniec ponownie jakiś słód i lekkie wypieki.
Smak: W smaku jest pełny, fajny, bourbonowy refill, delikatne miody, cream soda, vibovit, kandyzowane cytrusy, czarna słodka herbata, galaretki makarena, marmolada z gorzkiej pomarańczy. Dalej szałwia, zioła, rozmaryn, tymianek. Pod koniec pieczone gruszki, nalewki z jasnych owoców, Palinka.
Finisz: Bourbon, owoce, wanilia, herbatka z cukrem
Wnioski: podobno rumowa beczka, ale w zasadzie tego nie czujemy. Ot, przy innych destylarniach byśmy pisali że dobra whisky; przy Springbank – średniak do zapomnienia.

Ocena: Radek 5,5/10; Aleksander 5/10

 

Springbank 1990 The Peat Bog, 47,5%

Whiskybase

Nos: pieczone cytryny, ale i inne cytrusy, lekki suchy torfik, suszone banany, jabłka, morele, kandyzowany arcydzięgiel, geranium, kulki na mole, mydełka krawieckie. Dalej bardziej floralne, cyprysy, kwiat pomarańczy, skórki cytrusowe.
Smak: zleżały mokry torfik, suche łajno, tatarak, lilia wodna, jeziorko i bagienko, ale i konwalie i bzy. Potem znów te cytrusy, kwiat pomarańczy, gorzkie pomarańcze, skórki, curacao, yuzu, kumkwat. Potem znów trochę motywów zagrodowo-wiejskich, bez i konwalie, kwiecie polne, siano, słoma, stare dechy. Wanilia, słód
Finisz: Torfik, kandyzowane cytrusy, słód.
Wnioski: nawet fajna, złożona whisky i dość niecodziennym profilu cytrusowo-wiejskim.

Ocena: Aleksander 5/10; Radek: 5/10

 

Springbank 1998 Blackadder, 53,2%

Whiskybase

Nos: sherry, ale jakieś takie gładkie i słodkie moscatele; biszkopty, sezamki, dżemory, babcine ciasteczka  z dżemem, puddingi, custardy, dzika róża, Lilie, Forsycje, Jaśmin. Mocno estrowe i lotne; Dalej sorbety, tarty cytrynowe. Z czasem bardziej bardziej wchodzi w jakieś CIFy, i płyny do podłóg o chemicznych cytrusowych zapachach.
Smak: mocne, charakterne i przyjemne sherry, ale z tych lżejszych; moscatele albo jakieś stare medium dry. Trochę suchego torfu, ale bardziej popiół i kruszona cegła, owocki, kompoty. Dalej te cytrusy, ale mniej; Trochę motywów budowlanych, nawet lekka rdza. Potem bourbon, kajmak, bakalie, rodzyny, zabaglione.
Finisz: Średni, trochę sherry, bakalie, wanilia, troszkę torfu.
Wnioski: niecodzienne motywy, fajna, ciekawa, do podyskutowania, a przy tym nawet smaczna 😉

Ocena: Radek 5,5/10; Aleksander 5,5/10

 

Springbank 1993, AWICO, c: 124, 55,7%

Whiskybase

Nos: bardzo dobry bourbonowiec, wanilia, oranżadki musujące, kandyzowane pomarańcze, poziomki, cukierki pudrowe, Grand Marnier, koniak, armaniak. Dalej  świeże ogórki, liczi które płynnie przechodzą w gumy balonowe, red bulle, motywy różane. Potem  przejrzałe banany,  awokado, grzaniec z owocami, krówki, lizaki choinkowe. Pod koniec znów kwicie, Lilie, Konwalie, Bzy.
Smak: klasyka bourbonu, wanilia, słód, karmel, kajmak, miody, woski, ale też i motywy gliniane. Gorzkie pomarańcze, Curacao, yuzu, limonki, grejpfruty. Dalej zioła, piołun, jakaś chininowa goryczka. No jak koncentrat do Old Fashioned, tylko, że warstwowy. Pod koniec wanilka, beza, ciasteczka z cukrem, ptysie, maślane ciasteczka
Finisz: Cytrusy, wanilka, ciastka, gorzkie drewienko.
Wnioski: Bardzo dobra whisky, ma potencjał i już aspiruje do najwyższej ligi, ale jednak to jeszcze za mało na 8.

Ocena: Aleksander 7/10; Radek 7/10

 

Springbank 14yo 1995-2010, 57,1%

Whiskybase

Nos: mocno refillowy bourbon, wanilka, ligniny, lukrecja, zioła, jałowiec, trochę igliwia, beza i lekki cytrusek
Smak: wanilia, ligniny, mineralność, cytrynka, suszone banany; taka Caol Ila Light. Dymek ogniskowy, rozłożony torf, cięższe miodki, propolis, kukułki, ciemne słody
Finisz: Dość gruby, ale mało złożony, słód, mineralność, trochę torfu, wanilina
Wnioski: w sumie ani fresh, ani tego sherry za bardzo tu nie ma, ale whisky w sumie smaczna…

Ocena: Aleksander 5/10; Radek 5/10

 

Springbank 1991 McIntyre Whisky Coy 60,3%

Whiskybase

Nos: bardzo mocno refillowe, czuć nawet akcenty destylatowe po tylu latach. Ligniny, jakiś wątły ślad wanilii, papier, drożdże, surowe ciasto, ale też jałowiec, mentol, tequila, gin, genever.
Smak: jest to już uleżałe, ale bardziej utlenione niźli liźnięte drewnem, jakieś śliwowice, rakije, woda z cukrem, trochę wanilki, trochę przypraw
Finisz: alkohol, jałowiec, ligniny.
Wnioski: whisky stara, ale z kompletnie martwej beczki. równie dobrze mogłaby 3 lata spędzić w beczce a resztę w w bańce i nikt by nie zauważył różnicy.

Ocena: Aleksander 4/10; Radek 4/10

 

Wnioski

Springbank wielką whisky jest i kropka. Nawet podstawki w cs robią robotę. W zasadzie bazową oceną dla dzisiejszych whisky było „5”, a więc dla nas klasyczny deskryptor whisky po prostu dobrej. A jeśli już się po skali poruszaliśmy, to prawie zawsze wyłącznie w górę. Nie ma się co oszukiwać, że rocznik 1969 nieco zawiódł. Po peanach jakie słyszy się o destylatach ze Springbank z lat 60 oczekiwaliśmy przynajmniej ósemki. Bank za to rozbił 1993 od Awico. Piękna whisky z beczki po burbonie, taka dokładnie w typie Aleksandra. Reszta stawki utrzymywała się mniej więcej w okolicach średniej, jedynie ostatnia whisky trochę niedomogła. Ceny whisky ze Springbank niestety sprawiają że takie przeglądy raczej nie staną się tradycją na tym blogu. W końcu za flaszkę dobrej Springbank można sobie sprawić 2-3 dniowy wylot do Jerez de la Frontera. Dla nas wybór jest więc prosty. Przed nami za to jeszcze rozprawa z Longrow…

Radosław Janowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.