Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta… a jak święta, to oczywiście nic tak nie wprowadza w świąteczne klimaty jak sherry. A jak ma być w ogóle odświętnie, to gruba degustacja The Glendronach. Zapraszamy!

Sample i butelki do grubego przeglądu The Glendronach zbieraliśmy skrzętnie od dłuższego czasu. Tak nam dobrze szło to zbieranie, że jak przyszło tego wieczoru do wyciągania na stół, to doszliśmy do wniosku, że zrobimy trzy części przeglądu i dwa Old vs New. Chciałbym mieć w życiu tylko takie problemy!

Na pierwszy ogień lecą lata 80/90, więc można się spodziewać ocen, które raczej na naszym blogu pojawiają się rzadko.

Zachęcamy także do zapoznania się z naszymi wcześniejszymi tekstami o The Glendronach:

Glendronach wielką whisky z beczek po sherry jest. O jeżynowej dolinie i whisky z niej pochodzącej zostało już wszystko powiedziane w poprzednich artykułach. Billy Walker nadał nowy blask destylarni, potem było trochę obaw w związku z przejęciem przez Brown Forman, ale whisky z Glendronach wyjeżdża tak samo dobra jak kiedyś (tylko niestety droższa).

Zatem nie przedłużając na rozbieg Glendronach 15yo Revival i jedziemy.

Glendronach Grandeur 25yo, batch 8, 50,3%

WHISKYBASE

Nos: gładki, elegancki, sherry nie tak intensywne, raczej słodkie, cukrowe stare cream, gładko, zamszowo. Jest też wyraźnie zaznaczona kwasowość. Rodzynki, śliwy, bez, wanilia, drewienko, karmel, lukier. Whisky trochę wydaje się być skrojona pod starszych panów z wielkim portfelem – łagodna i stara.
Smak: gładkie, słodkie, kwaśna nutka, dopiero po chwili jest większy kop Glendronachowy. Rodzynki, opiekane stare drewienko, stare książki, cream sherry viejo. Cynamon, wanilia. pod koniec i przy przełykaniu są pieprze i prochy, kakao, skóra,
Finisz: wytrawne oloroso, stare klepy, proch, pieprz, kakao
Wnioski: wspaniale zbalansowany, gładki i słodki na początku. Pod koniec wytrawny, skórzany, kakao. Czuć stare drewno, czuć stare VORSy. Troszkę mało mocy jest i nie można odgonić tego wrażenia, że jest to cygarowa whisky dla bogaczy, ale daj Panie Boże takie whisky w tym segmencie 😉

Ocena: Radek 6,5/10, Aleksander 6/10

Glendronach 1989, batch 14, 54,8% c. 2662

WHISKYBASE

Nos: oloroso, naftka, duszone owoce, konfiturki, powidła, jarzębiny, żurawiny, stare Amontillado. Potem trochę herbatników, owsianych ciastek, wanilin, tostowanego drewienka
Smak: gładkie oloroso, amontillado, rodzyneczki, motywy cukrowe, daktyle, powidła, żurawiny do mięs. Potem wata cukrowa, pianki. Na koniec znów smak wytrawnieje, nafta, proch, szorstkie drewno, świeżo młotkowany czarny pieprz, korzenność, kakao, tytoń. Pod koniec delikatne pogony i stare piwnice. Cierpkie skórki, trochę nawet flor i zgrzybiała piwnica.
Finisz: oloroso, gorzkawe drewienko, praliny, kakao, wanilia.
Wnioski: momentami zbyt agresywna, niezbalansowana, ale bardzo dużo się dzieje, są bardzo ładne warstwy. Końcówka smaku jest szczególnie dobra, fajne nafty, tytonie, przeleżałe i stare amontillado. Kompletne przeciwieństwo poprzedniej, ale równie dobre. Aleksander ma inne zdanie. Według niego za ostre, sherry mniej niż można się spodziewać.

Ocena: Radek 6,5/10, Aleksander 5/10

Glendronach 1990, batch 9, 50,6%, c. 1243

WHISKYBASE

Nos: jest grube Pedro Ximenez, słodko, daktylowo, syropowo, rumowo. Rodzyny, daktyle, syropy, arrope. Jest też spora kwasowość, zamsze, owoce leśne, powidła śliwkowe. Jest pięknie, grubo, ale jednowarstwowo.
Smak: słodko, likierowo, PX, syropy, powidła, polewy do ciast, kawki z syropem, dużo wanilii, tostowane drewno, stare beki, osady z dna beczki. Potem jeszcze bardziej słodkie, rumowe (Dos Maderas), pianki, brązowe cukry. Kluje się jakaś kwasowość w tle, jakieś nafty, przeżarte pociemniałe klepki, piwnice, sos balsamiczny, ciężkie miody. Potem piernik, przyprawy korzenne, imbir
Finisz: gładki, słodki, PX, wanilia, przyprawy.
Wnioski: gruba, pełna, PX, pojawiają się ciekawe niuanse, ale to się odbywa w zasadzie w jednym spektrum smaków i whisky jest dość jednowarstwowa. świetna intensywność i beczkowość. Chciałoby się troche jakiegoś mocno kwasowego kontrapunktu, troche więcej starości, skóry itd.

Ocena: Radek 6,5/10, Aleksander 7/10

Glendronach 1992, batch 15, c. 52, 58,5%

WHISKYBASE

Nos: jest bardzo oloroso, stare vorsy, nafty, acetony, vinagre de jerez, podgniłe rodzyny. Spod tego wychodzi dużo estrów, kwiecie, aż wierci w nosie. Krokusy, konwalie, dzika róża, marmolady różane, pączuchy, słodkie herbaty, hibiskus. Dalej jakieś przyprawy, anyż, goździki, kardamon. Dalej dobrze wyleżane rumy, sos teryaki albo sojowy, a to przechodzi w stare utlenione nalewki pigwowe, malinowe. Pod koniec skóry, aromatyzowane tytonie, stare klepki.
Smak: jest zadziorne, mocne, ale jednocześnie stare i skomponowane. Dużo oloroso viejissimo, trochę nafty, prochu, białego pieprzu, przypraw. Dalej rodzynki, cukierki malaga, stare dobrze wyleżane nalewki. Dalej idzie w wytrawność, gorzkie kakao, stare klepki. Z wodą ciemne śliwy, powidła, pumpernikle, czarne porzeczki, owoce leśne, jeżyny, jagody, liście porzeczek. Sporo tanin, język pod koniec kołowacieje, earl grey, osady z beki, piwnica, pleśń, lekkie pogony.
Finisz: gładki, oloroso VORS, jagody, czarna herbata, stara dębina.
Wnioski: rewelacja! stare oloroso w najlepszym wydaniu. Są warstwy, jest zadziornie, ale i pięknie. Dzieje się dużo, ale to jeszcze nie jest whisky przy której czas się zatrzymuje. Jesteśmy zgodni, że stare i skórzaste whisky smakują każdemu.

Ocena: Radek 8/10, Aleksander 8/10

A teraz świeżynka, whisky, która dopiero co zdobyła nagrodę jury na Whisky Live Warsaw 2019

Glendronach 1992, batch 17, c 847, 59,8%

WHISKYBASE

Nos: harde acetonowe oloroso a’la Faustino Gonzalez, sporo lotnych estrów, kwiatów, jasnych owoców. To nawet bardziej przypomina Palo Cortado niż oloroso. Pigwa, liczi, papaja, tak coś z Glen Granta jest. Dalej sos balsamiczny, słodkie glazury do mięs, gruszka w occie, śliwka nałęczowska, delikatna wędzoność, ale taka mięsna, lekko mortlachowo-saletrowa. Trochę starego papieru, delikatnego zamszu.
Smak: jest żywo, estrowo, nadspodziewanie lekko, sporo aromatycznego przedgonu, spora kwasowość, zesty, białe pieprze, stare palo cortado, śliwki ume czy nawet wino umeshu, pigwa, delikatnie wędzona gruszka. Dopiero po chwili zaczyna nabierać właściwego dla Glendronach ciężaru. Proch, saletra, peklowana szynka. Bardzo stare amontillado, śliwki w occie, a nawet grzybki w occie. Pod koniec motywy opiekane, tostowe, pieczone marshmallowy.
Finisz: nie tak intensywny, ale długi, żywe oloroso, owoce, słodkie wypieki.
Wnioski: whisky niecodzienna, mało Glendronachowa, w której przeważają jaśniejsze motywy, coś bardziej jak Glen Grant. Jest też wyraźnie octowa, acetonowa. Bardzo to jest fajne, niespodziewane, dużo się dzieje. Nie każdemu musi smakować odejście od klasycznego profilu, ale ja jestem kupiony. Aleksander niekoniecznie. Zasłużona nagroda na Whisky Live Warsaw. Gdybyśmy pili tę whisky na festiwalu, to pewnie by była najlepszą whisky jaką piliśmy tam.

Ocena: Radek 7,5/10, Aleksander 6,5/10

Glendronach 1993, c 652, 10th anniv. Abbeywhisky.com, 60,6%

WHISKYBASE

Nos: grubo, stary petercyment, przypalone powidła, suska sechlońska, nawet jakieś motywy bagienka, mokrych liści, nawet jakieś stare starki. Piwnice, opalone beki, rodzyny
Smak: słodki, PX, ale tez jest skontrowany przez sporą kwasowość, niestety też wychodzi mocny pogon, treść żołądkowa, rdza, krople żołądkowe. Przypalone powidła, malizna, palony karmel, dymność, wędzone śliwy, popiół, węgiel. Potem znów wraca słodycz i soczystość, bardzo intensywny i gęsty. Jest duża moc, więc jednak potrzeba wody. Z wodą bardziej glendronachowo, bardziej prochy, dalej spora kwasowość, bardziej gładko, ale dalej są motywy przypalonych powideł, pod koniec jakiś dziwny motyw chemiczny.
Finisz: powidła, PX przypalenie, grzeje pogonem w przełyk.
Wnioski: trochę się tutaj nie zgrał spory pogon, dużo motywów przypalonych. no ale też jest i moc konkretnego PX. Whisky jest gruba, gęsta i lepka, ale też nie wszystko się dzieje fajnie. No, ale to Glendronach i nawet jak jest słaby, to i tak jest dobry.

Ocena: Radek 6/10, Aleksander 6/10

Glendronach 1993, c 653, The Green Welly Stop, 60,4%

WHISKYBASE

Nos: wierci w nosie, soczyste, kwasowe, oloroso albo jakieś starsze amontillado, kwiat pomarańczy, gorzkie pomarańcze. Marmolada z pomarańczy, suszone owoce, mieszanka potpourri. Dalej wanilia, sezamki, spora słodowość i motywy białego dębu.
Smak: czysty, gładki, ostry glendronachowy profil. PX, nafta, wytrawność, proch, pieprz, wanilina, lekko tostowany biały dąb i ogólna taka lekka drewnianość. Profil dość smukły, dość lekki. Ta whisky nie jest gęsta, nie jest lepka. Jest dość smukła (jak na PX), rześka, świeża. Wymaga kropelki wody. Świeży imbir, biały pieprz, trochę lignin, świeże drewno, zesty cytrusowe, gorzkie pomarańcze, vermut de jerez.
Finisz: nie tak ciężki i długi, ale żywy, cukrowy, PX.
Wnioski: bardzo ciekawa whisky, dość smukła, co uwydatnia firmowe cechy Glendronach. Sporo się dzieje. Na WB jest napisane „Sherry ButtS” i coś tu czuć jakby PX było złamane czymś lżejszym i chyba na dobre to wyszło. W minipojedynku whisky dla sklepów zdecydowanie wygrywa whisky butelkowana dla zielone gumiaka. Sąsiednia beczka, a tutaj taka różnica.

Ocena: Radek 6,5/10, Aleksander 7/10

Glendronach 1994, batch 10, c. 3397, 53,8%

WHISKYBASE

Nos: gładkie sherry, trufle, mokra ziemia, podgniłe liście, polewy czekoladowe, słód, wanilia. Rodzynki, figi. W tle jakieś dziwne motywy rosołkowe, umami, sos sojowy.
Smak: gładkie oloroso, gorzka czekolada, kakao, gorzkie polewy. Polewy do ciast, wanilia, pudding, karmelizacja, creme brulee, „tatranski czaj”, sok malinowy, herbatki owocowe, hibiskus, jeżyny. Gdzieś bardzo w tle objawia się śladowy mocny profil glendronacha, delikatny proch i siareczka
Finisz: gładki, soczysty, swiezy, oloroso, maliny.
Wnioski: whisky gładka soczysta, zborna, zwarta, bardzo smaczna, dość kwasowa, ale nic bardzo szalowego się tutaj nie dzieje. Wszystko jest na swoim miejscu. Niemal taki archetyp whisky bardzo dobrej, ale takiej z metra (w obecnych czasach to brzmi jak jakiś straszliwy oksymoron).

Ocena: Radek 6,5/10, Aleksander 7/10

Glendronach 1994, batch 11, c 3386, 53,6%

WHISKYBASE

Nos: słodko, PX, rodzyny, daktyle, słodkie rumy, arrope, lizaki choinkowe, wanilia, sezamki. Standard, ale w tle coś się dzieje. Jakiś weizen, banany, goździki, syrop Guajazyl.
Smak: PX, ale tez sporo intensywnego białego dębu, wanilia, banan, słodowość, rogaliki z dżemem, pączki z różą. Dalej lizaki choinkowe, słodkie rumy, kukułki, aromat do ciasta. Dużo się nie dzieje, trochę nudno ale dobrze.
Finisz: długi, tępo słodki, trochę mdły, PX, wanilia, karmel
Wnioski: whisky bsrdzo słodka, cukrowa, bez kontrapunktu, ale w dalszym ciągu dużo sherry i poniżej pewnego poziomu nie schodzi.

Ocena: Radek 5,5/10, Aleksander: 6/10

Glendronach 1995, c. 661, for LMDW, 48,9%

WHISKYBASE

Nos: tostowany, opieczony, powidłowy, PX, sos sojowy, trochę maggi. W tle jakieś delikatne kwiatowe estry, pomarańcze, banany, sok malinowy, syrop z agawy. Słodkie wypieki, drożdżówki, kruszonka.
Smak: słodkie likierki, cream sherry, vermut de jerez, lizaki choinkowe, słodkie wypieki, lukrowane pączki, marmolada. Syrop cukrowy, lody śmietankowe. Dalej płytko, chrust, tępa gorycz
Finisz: syrop cukrowy, trochę tępej goryczy, wanilina, tanie PX.
Wnioski: niezła whisky, ale tępa, nijaka, o profilu młodego cukrowego PX i wyraźnie odstająca od reszty tego wieczoru. Niby selekcja LMDW, wypadło dosć blado.

Ocena: Radek 5/10, Aleksander 4,5/10

Glendronach 1995, c 1732, for Whisky in Wiesbaden, 54,6%

WHISKYBASE

Nos: cięższe PX, kukułki, lekka malizna, nuty acetonowe, wanilia, nuty porterowe, melanoidyny. Kawka z mlekiem i syropem, aromat migdałowy. Te PXy zaczynają się robić nudne.
Smak: słodki PX, ale jest kwasowa kontra, przyjemne estry, kandyzowana pomarańcza, pączki z marmoladą, konfitura, maliny, poziomki, sok truskawkowy. Dalej syropy cukrowe, karmele, kajmaki, krówki. Pod koniec opiekane drewno, trochę cynamonu, kardamonu.
Finisz: długi, PX, melanoidyny, kajmaki, lekka kwasowa kontra.
Wnioski: przeważają nuty melanoidynowe, karmelowe, krówkowe. Jest też jakaś delikatna kwaskowa kontra. Jest dobrze, ale też bez szaleństw. Taką whisky codzienną bym zupełnie nie pogardził.

Ocena: Radek 6/10, Aaleksander 5,5/10

Glendronach 1996, c 1482, for whiskykanzler.de, 54,6%

WHISKYBASE

Nos: intensywne i głębokie px, rodzyny, śliweczki, porzeczki, jeżyny, geranium, karmelkiz Werthersy, lukry. W tle trochę malizny, liści porzeczek. Dalej przypalone powidła, trochę dymku, wędzonych gruszek
Smak: PX, albo nawet cream sherry, jest kwasowa kontra, jest glicerynowa gładkość. Jeżyny, porzeczki, powidła, owoce leśne, żurawiny, liście porzeczek. Dalej zioła, geranium, szałwia, macierzanka. W tle skory, lekka malizna, swiezy tytoń.
Finisz: długi, skręcający w wytrawną stronę, stare sherry medium, powidła.
Wnioski:  Świetna selekcja. Wydaje nam się że to nie jest samo PX i chyba był tutaj grany jakiś reracking z oloroso, albo beczka była wręcz wybitna. Whisky wręcz świetna jak na drugą polowe 90′. Bardzo dobra rzecz, a to tylko 17 lat.

Ocena: Radek 7/10, Aleksander 6,5/10

Glendronach 1996, batch 11, c 244, 56,9%

WHISKYBASE

Nos: gładzinka, marmolada różana, pączusie lukier, ciut estrów, kwasowości, kwiecia, zestów cytrusowych, lekkich przypraw. Dalej kremowość, creme brulee, spienione mleko, syrop karmelowy do kawy, ptasie mleczko
Smak: słodka, ale pełna, ciut przypalona, intensywnie słodowa, cukrowa, lekko kwaskowa. Bardzo zbalansowana. Marmolady, paczki, liście porzeczek, geranium, lekka chinina, gorzki dąb. Z czasem słodycz PX odchodzi na drugi plan ustępując miejsca taniczności, pieprzności.
Finisz: taniczny, dębowy, lekko kwaskowy, sherrowy.
Wnioski: Jest dużo dobrego i intensywnego sherry. Bardzo przyzwoity zapach, zróżnicowany smak. Jest kontra, jest jakaś kwasowość, jest taniczność. Wszystko jest na miejscu i bardzo solidne, ale nie ma tutaj nic co by przyciągało uwagę i sprawiało, że whisky zapamiętamy na dłużej. Wszystko gra, ale też nic nie rzuca na kolana.

Ocena: Aleksander 6/10, Radek 6/10

Glendronach 1996, c. 240, for Vinens Verden Denmark, 46%

WHISKYBASE

Nos: słodko pachnie jak na oloroso, kompocik, duszone owoce, zupy owocowe, lekkie marmoladki, przejrzałe rozmiękłe truskawki, syropy owocowe, grenadyna. W tle jakieś ostrzejsze glendronachowe motywy
Smak: kompoty, duszone owoce, przejrzałe truskawki, poziomki. Spora słodowość, wanilia,trochę jasnych owocków, brzoskwinie z puszki, sałatka owocowa, rogaliki, serniczki. Ostrzejsza nutka glendronachowa dopiero w tle.
Finisz: finisz kuleje przez to 46%, moscatel, dosładzane oloroso, ciut amontillado. Odrobina przypraw i pikantności.
Wnioski: Sporo smaku jak na 46%. Fajne motywy przejrzałych truskawek, bardzo soczysta, przystępna i pijalna. To pewnie z kolei spora zaleta tych 46%, że whisky straciła sporo pazura. Nie ma prochów, siarek, mocy tych mocnych glendronachów, ale jest sporo fajnego kompotowego sherry. Atypowa, ale całkiem dobra rzecz. Niskie oceny na WB były raczej nieuzasadnione.

Ocena: Radek 5,5/10, Aleksander 5/10

Wnioski?

To chyba pierwsza nasza degustacja na tak wysokim i równym poziomie (bywały lepsze degustacje, ale też rozstrzał ocen był większy). Lata 90′ były dla destylarni wyjątkowo łaskawe albo to po prostu dobra selekcja. Byle co do single casków nie szło i dalej w sumie nie idzie. Bank rozbił rocznik 92′. Choć zdobywca grand prix Whisky Live Warsaw (batch 17) nie wygrał ze świetną whisky sprzed dwóch sezonów (batch 15), to i tak poziom był bardzo wysoki. Jurorzy mogli tutaj docenić dość niecodzienny i bardzo złożony profil. Aleksander był tutaj jednak bardziej sceptyczny niż ja. W sumie w tej degustacji się uwidoczniło, że ja wolę Oloroso, a on PX. Sporo whisky prezentowało poziom pod 7/10, choćby butelki dla sklepów Green Welly i Whiskykanzler, ale też i 1990 z batcha 9. No nie ma sensu się rozpisywać, bo wszystko było bardzo dobre i dobre, a nawet jak było trochę gorsze, to i tak patrz punk pierwszy. Nawet kastrowany Duńczyk o nieciekawych opiniach okazał się dobrą i ciekawą whisky. Chyba jedynym zawodem była whisky dla LMDW, ale to dalej okolice 5/10 i po prostu można się było spodziewać lepszej selekcji po wielkim LMDW.

 

W następnym odcinku przeglądu zajmiemy się caskami z GD po roku 2000 oraz innymi bottlingami (np. Kingsman), a jeszcze potem bedą Old vs New.

Stay Tuned!

 

 

 

Radosław Janowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.